Silniejszy złoty to spadek wartości zobowiązań walutowych podatników. Dla kredytów sprzed kilku lat powstają duże dodatnie różnice kursowe. Należy rozpoznać ujemne różnice kursowe od spadku wartości przychodów.
RAPORT
Umocnienie złotego o ok. 25 proc. spowodowało, że o tyle zmalała wartość walutowych zobowiązań polskich podatników. Jednocześnie o tyle zmalała wartość ich należności. Powoduje to, że z jednej strony zaciągnięte przez podatników zobowiązania są dla nich mniejszym obciążeniem, a z drugiej - obniżeniu uległy przychody ze sprzedaży za granicę.
Problem sprowadza się do obowiązku rozpoznania dodatnich różnic kursowych od spadku wartości zobowiązań od kredytów w walucie obcej, od których trzeba zapłacić podatek dochodowy. Podatnicy muszą też rozpoznać ujemne różnice kursowe od spadku wartości przychodów w walucie obcej.
Silniejszy złoty oznacza, że zobowiązania walutowe, tj. kredyty (pożyczki), a także zobowiązania handlowe (np. zapłata za importowany towar) stanowią mniejszy ciężar dla podatników. Jak wyjaśnia Marek Kolibski, doradca podatkowy, menedżer w Kancelarii Podatkowej Ożóg i Wspólnicy, w dacie powstania zobowiązanie walutowe było wyższe, gdyż wyższy był kurs danej waluty. Natomiast w dacie spłaty tego zobowiązania z uwagi na spadek kursu waluty potrzebujemy mniej złotych, by zapłacić np. 100 euro.

Mniejsze zobowiązania

- W przypadku należności sytuacja jest odwrotna. Faktycznie otrzymane przychody ze sprzedaży za granicę są mniejsze niż przychody zafakturowane - wskazuje ekspert. Jeśli zatem podatnik np. 3 miesiące temu wystawił fakturę na 1 tys. euro, to z tego tytułu powstał u niego przychód w wysokości np. 3,5 tys. zł (przy kursie 3,5 zł). Jeśli w lipcu otrzyma zapłatę, to faktycznie 1 tys. euro będzie już warte 3,2 tys. zł.
Marek Kolibski zwraca ponadto uwagę, że od lat duży problem stanowią kredyty denominowane w walucie obcej. Organy podatkowe przez wiele lat odmawiały podatnikom prawa do uznania za koszt uzyskania przychodu wzrostu wartości kredytu denominowanego w walucie obcej uznając, że nie powstają ujemne różnice kursowe, gdy kredyt nie jest w walucie obcej faktycznie udzielony. Przez długi okres sytuacja na rynku walutowym była odwrotna do obecnej, tj. złoty tracił na wartości. Tym samym koszt obsługi kredytu denominowanego rósł.
- Obecnie wiele organów podatkowych, korzystając z otwartej definicji przychodu, uznaje, że spadek wartości kredytu denominowanego, choć nie generuje dodatniej różnicy kursowej, jest źródłem przychodu do opodatkowania - podkreśla ekspert.

Kredyt dewizowy

Pojęcie kredytu denominowanego w walucie obcej w kontekście przepisów podatkowych często mylone jest z kredytem dewizowym. Na ten aspekt zwrócił uwagę Piotr Chmieliński, doradca podatkowy w Kancelarii Podatkowej Ożóg i Wspólnicy.
Właściwe rozróżnienie tych rodzajów kredytów jest o tyle istotne, że tylko dla kredytu dewizowego rozpoznaje się różnice kursowe, które wpływają na wielkość przychodów i kosztów ich uzyskania.
- Dlatego też należy dokładnie sprawdzić, czy spłaty rat kapitałowo-odsetkowych mają być dokonywane w walucie obcej czy też w złotych, jako równowartość określonej kwoty (raty) w przeliczeniu po kursie z dnia spłaty - radzi Piotr Chmieliński.
Ekspert wyjaśnia, że tylko w tym pierwszym przypadku będziemy mieli do czynienia z kredytem dewizowym, a tym samym z powstaniem różnic kursowych.
- Mimo że zgodnie z przepisami wydatki na spłatę kapitału pożyczki (kredytu) nie stanowią kosztu uzyskania przychodu, nie zmienia to faktu, że różnice kursowe od części raty kapitałowej będą wpływały na wysokość zobowiązania podatkowego - mówi Piotr Chmieliński.
Jak tłumaczy ekspert, w przypadku dodatnich różnic kursowych (kwota kredytu w walucie obcej w dniu otrzymania jest wyższa niż w dniu spłaty po przeliczeniu według faktycznie zastosowanego kursu waluty z tych dni) będą one zwiększały przychody. Natomiast w przypadku powstania ujemnych różnic kursowych (kwota kredytu w walucie obcej w dniu otrzymania jest niższa niż w dniu spłaty po przeliczeniu według faktycznie zastosowanego kursu waluty z tych dni) będą one powiększały koszty podatkowe.
- Umocnienie się złotego spowodowało, że wielu przedsiębiorców na zaciągniętych kredytach dewizowych wykazuje znaczące dodatnie różnice kursowe. Powoduje to uzyskiwanie przez nich wymiernych korzyści finansowych. Nie można jednak zapominać, że korzyściami tymi należy się podzielić z fiskusem poprzez uwzględnienie tych różnic w przychodach podatkowych - podkreśla ekspert.

Przeliczenia dla celów VAT

Zgodnie z przepisami ustawy o VAT przeliczenia kwot wyrażonych w walucie obcej wykazywanych na fakturze dokonuje się według wyliczonego i ogłoszonego przez NBP bieżącego kursu średniego waluty na dzień wystawienia faktury, o ile taka faktura jest wystawiona w terminie, w którym podatnik obowiązany jest do jej wystawienia. Tomasz Siennicki, doradca podatkowy, menedżer w kancelarii podatkowej Ożóg i Wspólnicy, zwraca uwagę, że w przypadku gdy na dzień wystawienia faktury bieżący kurs średni waluty obcej nie został wyliczony i ogłoszony, do przeliczenia stosuje się kurs wymiany ostatnio wyliczony i ogłoszony. W sytuacji niewystawienia faktury w odpowiednim terminie przeliczenia waluty należy dokonać z uwzględnieniem wyliczonego i ogłoszonego przez NBP bieżącego kursu średniego waluty obcej na dzień powstania obowiązku podatkowego w VAT.
- Oznacza to, iż jeżeli między dniem wystawienia faktury a dniem otrzymania zapłaty złoty się umocnił, sprzedawca otrzyma mniejszą kwotę w złotych, niż to wynika z przeliczenia waluty po kursie z dnia wystawienia faktury. Niestety, należny VAT trzeba rozliczyć uwzględniając kurs pierwotny, stosowany zgodne z przepisami VAT - mówi Tomasz Siennicki. Dodaje, że opisana sytuacja wystąpi wówczas, gdy obowiązek podatkowy ma miejsce w Polsce i będzie konieczność naliczenia VAT od sprzedaży.
Silniejszy złoty to spadek wartości zobowiązań walutowych podatników / ST