Kontrola skarbowa w zakresie kontroli nieujawnionych źródeł przychodów jest coraz bardziej efektywna. Ze sztampowymi tłumaczeniami podatników, typu pieniądze mam z darowizny, nierządu, pożyczki, inspektorzy potrafią już sobie radzić.

ROZMOWA
Kontrole skarbowe nieujawnionych źródeł przychodów to jeden z priorytetów kontroli skarbowej w 2007 roku. Dlaczego ten obszar jest tak ważny?
- Nieujawnione źródła przychodów powinny być szczególnym obszarem zainteresowań kontroli skarbowej, ponieważ one zawsze będą stanowiły problem niezależnie od tego, jak jest skonstruowany system podatkowy.
■ Z podsumowania kontroli z 2006 roku wynika, że najwięcej nieprawidłowości urzędy kontroli skarbowej napotykały w przypadku kupna nieruchomości. Podatnicy nie potrafią wskazać źródła finansowania takiej inwestycji, a ich dochody są niewystarczające. Czy ta tendencja utrzymuje się obecnie?
- Na razie nie możemy stwierdzić, czy ta tendencja się utrzymuje. Jednak normalną rzeczą jest to, że jeśli ktoś ma pieniądze, to chce je wydać. Najczęściej są to właśnie inwestycje w nieruchomości, jachty, samochody. Zazwyczaj zakup jest przyczynkiem do przeprowadzenia kontroli. Inspektorzy mają informacje, że ktoś buduje dom, więc sprawdzają, czy taki podatnik w wykazywanych dochodach miał podstawy do dokonania takiego zakupu. Gdy powstaje wyraźna dysproporcja między uzyskanym dochodem a poniesionymi wydatkami, zaczyna się dokładniejsza analiza.
Skąd kontrola skarbowa czerpie informacje o podatnikach?
- Normalnie przy kupnie nieruchomości podatnik ma do czynienia z prośbą urzędu skarbowego o wskazaniu środków, z których została sfinansowana nieruchomość, np. na temat kredytu bankowego czy odziedziczonego majątku. UKS-y wkraczają dopiero w sytuacjach rażącej dysproporcji między dochodami a wydatkami.
■ Jednym słowem, podatnicy, którzy kupili nieruchomość, mogą spać spokojnie. Kupno nieruchomości nie oznacza automatycznej kontroli UKS.
- Jeśli ktoś uczciwie kupuje nieruchomość, nie ma się czego obawiać.
■ Resort finansów zmienił system mierzenia efektywności UKS. Na czym on polega?
- Działający system spowodował, że wzrosła efektywność kontroli w zakresie nieujawnionych źródeł przychodów. Do tej pory UKS-y rozliczane były z wielkości wydanych decyzji. UKS-y rozumiały swoją misję w taki sposób, aby poszukiwać pieniędzy dla budżetu. To jest oczywiście jeden z istotnych elementów, ale nie jedyny. Wprowadzona zmiana polega na ocenie poszczególnych obszarów działania. Jednym z tych obszarów są nieujawnione źródła przychodów. Problem polega na tym, że nieujawnione źródła nie dają dużo pieniędzy w porównaniu np. z kontrolami firm. Co więcej, nie dają też dużej liczby kontroli, bo to są kontrole dość żmudne. One nie są trudne, ale są długotrwałe.
Podatnicy mają stałe już wytłumaczenia, jeśli chodzi o nieujawnione dochody. Czy one na inspektorów UKS nie działają?
- Rzeczywiście podatnicy kontrolowani pod kątem nieujawnionych źródeł przychodów korzystają jakby z jednego szablonu tłumaczeń. Panuje ogólne przekonanie, że zawsze można zastosować wytłumaczenie, które będzie swego rodzaju wytrychem na fiskusa. Podatnicy, którzy mają nieujawnione przychody, są pewni, że w trakcie kontroli taki wytrych spowoduje bezradność u kontrolujących.
■ Zapewne ma pan na myśli darowizny?
- Jest cały katalog takich tłumaczeń. Co więcej, są sezony na poszczególne wytrychy. Jedne są lepsze, inne gorsze. Dezaktualizują się. Problem w tym, że kontrola skarbowa już nauczyła się je rozbrajać.
■ Jakich zatem tłumaczeń podatnicy chwytają się najczęściej?
- Takim wytrychem najbardziej narażającym godność stosowanym przez podatników jest nierząd. Istnieje pogląd, że z argumentem mam te pieniądze z nierządu skarbówka nie potrafi sobie poradzić. Chcę wyraźnie powiedzieć: jest w stanie sobie poradzić. Przede wszystkim zaczyna się dokładna analiza i przesłuchanie świadków: gdzie, z kim, kiedy, za ile. Są przesłuchania świadków, sąsiadów, osób uczestniczących. To bardzo przykre sytuacje, na które nie warto się narażać. Najbardziej wstrząsającym przypadkiem, z jakim mieliśmy ostatnio do czynienia, była kontrola podatnika podejrzanego o posiadanie dochodów z nieujawnionych źródeł, który powołał się na pieniądze od matki, emerytowanej nauczycielki, rzekomo posiadającej je właśnie z nierządu. Kluczem w sprawie był syn, który nielegalnie prowadził działalność gospodarczą. Matka chciała chronić swoje dziecko.
Podatnicy podejrzani o posiadanie przychodów nieujawnionych chyba bardzo często wskazują jako źródło posiadanych środków swoich rodziców?
- Tak. To jest okrucieństwo. Wskazanie na rodziców powoduje badanie ich dochodów. Często okazuje się, że to ludzie biedni, na rencie, emeryci, którzy siłą rzeczy są w całą sprawę wplątani. W przypadku gdy nie można nic zrobić z właściwym podatnikiem, często ci rodzice zaangażowani są np. w spłatę zobowiązań dzieci.
Przyczynkiem do kontroli skarbowej w zakresie nieujawnionych źródeł przychodów jest zakup nieruchomości lub budowa domu. Jak podatnicy tłumaczą się z takich inwestycji, gdy ich wydatki nie mają pokrycia w dochodach wykazywanych w urzędzie skarbowym?
- W takich sytuacjach wytrychem najczęściej jest gospodarczy sposób budowy lub pomoc sąsiadów. Wtedy sąsiedzi są przesłuchiwani. Biegli oceniają budowę i wydatki na nią.
Czy zatem głównie przesłuchania świadków pozwalają dojść prawdy przy takich kontrolach?
- Jest to jedna z metod. Ekspertyzy biegłych są bardzo istotnym dowodem w postępowaniach dotyczących nieujawnionych źródeł przychodów. W przypadku powoływania się na pożyczki lub spadki z zagranicy bardzo ważną rolę odgrywa wymiana informacji między polskimi a zagranicznymi administracjami skarbowymi.
■ Załóżmy, że wobec podatnika jest już prowadzona kontrola w zakresie nieujawnionych źródeł. Gdy UKS uzna, że podatnik zataił dochody, będzie musiał zapłacić 75-proc. podatek. Czy będzie też tak w sytuacji, gdy podczas kontroli podatnik przyzna się i wskaże skąd ma pieniądze?
- Nie. Jeśli podatnik podczas kontroli wskaże źródło przychodów i ono okaże się prawdziwe, nie będzie płacił 75-proc. podatku, a podatek obliczony na zasadach ogólnych ze stawkami 19, 30 i 40 proc. Podatek 75-proc. nakładany jest w sytuacji niepodania źródła dochodów lub źródła niewiarygodnego. Gdy podatnik przyzna się do uzyskanych dochodów będzie musiał zapłacić podatek według skali plus odsetki od zaległości podatkowych. Podatnik podczas kontroli może także złożyć korektę zeznania podatkowego. Korekty w kontroli skarbowej można stosować od początku tego roku. Największa - w lipcu - wyniosła 80 mln zł.
Czyli opłaca się przyznać?
- Tak. To jest ostatni podatek do zapłaty. Trzeba jednak pamiętać, że nawet jeśli podczas kontroli podatnik wskaże źródło przychodów, kontrola skarbowa najpierw je zweryfikuje.
■ Skoro kontrole nieujawnionych źródeł przychodów nie mają mieć na celu pozyskiwania dodatkowych środków budżetowych, to jaki ma być ich cel?
- Podatnicy powinni mieć przeświadczenie, że każdy powinien uczciwie płacić podatki. Na to wszyscy w demokratycznym państwie się zgodziliśmy. Ponadto kontrola nieujawnionych źródeł przychodów to nie tylko dążenie do uzyskania dodatkowych wpływów budżetowych. Głównym celem powinno być likwidowanie patologii.
Rozmawiała EWA MATYSZEWSKA
PAWEŁ BANAŚ,
podsekretarz stanu w MF, główny inspektor kontroli skarbowej
Paweł Banaś, podsekretarz stanu w MF, główny inspektor kontroli skarbowej / DGP
Główne źródła informacji będące podstawą kontroli / DGP
Kwoty ustaleń w zakresie kontroli nieujawnionych źródeł przychodu / DGP
Liczba skontrolowanych przez UKS podatników / DGP