Nowa dyrektywa Unii Europejskiej zmieniła zasady funkcjonowania biegłych rewidentów. Zmiany dotyczą m.in. ujednolicenia wymogów zawodowych stawianych biegłym w krajach członkowskich, zaostrzonych kryteriów niezależności biegłych wobec badanych jednostek, jak i powołanie niezależnego od biegłych rewidentów mechanizmu nadzoru. W związku z tym właśnie trwają prace nad zmianą ustawy o biegłych w Polsce.
• Krajowa Izba Biegłych Rewidentów jest zorganizowana na bazieregionalnych oddziałów i zarządzana poprzez centralne kierownictwasamorządu w formie Krajowej Rady. Ponadto poszczególne obszary izbynadzorują odpowiednie komisje. Czy to jest dobre rozwiązanie?
- Samorząd biegłych rewidentów liczy w Polsce ponad 7 tys. biegłych. Nie jest więc możliwe, aby KIBR funkcjonowała w ramach jednopoziomowej izby bez przedstawicielstw regionalnych. W takiej strukturze odległość między członkiem - biegłym rewidentem a centralnie zorganizowanym samorządem byłaby za duża.
Krajowa Izba Biegłych Rewidentów powinna zatem nadal funkcjonować w strukturze oddziałów regionalnych z Krajową Radą Biegłych Rewidentów, tak jak jest to obecnie. Nie oznacza to jednak, że system nie wymaga zmian. Zmianie powinny ulec zarówno zasady finansowania samorządu jako całości, jak i gospodarka finansowa oddziałów regionalnych. Także kompetencje organów stanowiących powinny poddane ponownej analizie. Nie musimy tutaj wymyślać czy szukać specyficznych rozwiązań. Wystarczy spojrzeć na rozwiązania występujące w takich krajach, jak: Wielka Brytania, Niemcy czy Skandynawia.
• No właśnie, jak działają biegli rewidenci w innych krajach, np. w Danii?
- W Danii sytuacja jest trochę inna ze względu na mniejszą liczbę biegłych rewidentów. Władze samorządu wybierane są bezpośrednio na krajowym zjeździe bez wstępnego wyboru delegatów w oddziałach regionalnych. Podobnie jak w KIBR funkcjonuje Krajowa Rada oraz wiele komisji specjalnych. W porównaniu z KIBR są jednak zasadnicze różnice.
Krajowa Rada ma w zasadzie charakter rady nadzorczej podobnie jak w spółce akcyjnej. Codzienną pracą izby kieruje prezes i sekretariat zatrudniony przez Krajową Radę. Kadencja Krajowej Rady jest dwuletnia. Także zasady finansowania działalności izby są inne. Członkami izby są biegli rewidenci, a nie podmioty prawne uprawnione do badania sprawozdań finansowych. Oni też uiszczają składki członkowskie i finansują działalność izby.
• Czyli izba w Danii działa sprawnie?
- Tak. Izba funkcjonuje sprawnie - a potwierdza to choćby fakt, że przynależność do izby nie jest obowiązkowa a i tak udział zrzeszonych biegłych rewidentów wynosi blisko 99 proc.
• To w takim razie jak została zorganizowana w Danii instytucjapublicznego nadzoru?
- W Danii instytucja nadzoru umieszczona została w tej samej instytucji państwowej, która już dzisiaj odpowiada za rejestr i nadzór funkcjonowania przedsiębiorstw gospodarczych.
• Czy odpowiednik tej instytucji jest w Polsce?
- Nie. Duńska instytucja jest kombinacją polskiego Krajowego Nadzoru Finansowego i Krajowego Sądu Rejestrowego, uzupełnioną o szeroko rozumiany nadzór publiczny. Ten ostatni stanowią przedstawiciele izb gospodarczych, związków zawodowych i związków branżowych.
• Jak wygląda więc mechanizm kontroli w Danii w związku z regulacjami unijnymi?
- Mechanizm kontroli biegłych rewidentów wymagany w dyrektywie UE został w praktyce zorganizowany w ten sposób, że odpowiednia instytucja opracowuje i zatwierdza program kontroli, który w praktyce jest realizowany w ramach kontroli komisji nadzoru duńskiej izby biegłych rewidentów. Tym samym w ramach kontroli wykorzystywany jest ten sam dorobek i wiedza z dziedziny finansów i rachunkowości, jakimi dysponuje izba biegłych przy równoczesnym zachowaniu niezależności organu kontroli. Działanie publicznego nadzoru finansuje skarb państwa.
• Czy rozwiązania z Danii mogłyby zostać wprowadzone w Polsce?
- Tak, ale to wymaga dość radykalnych zmian - zwłaszcza w zrozumieniu pojęcia i funkcji nadzoru publicznego.
Wydaje się, że polski ustawodawca konsekwentnie myli pojęcie nadzoru państwowego z nadzorem publicznym. Nadzór nad biegłymi rewidentami w rozumieniu dyrektywy europejskiej ma na celu szeroko rozumiany nadzór publiczny z udziałem wszystkich stron korzystających ze sprawozdawczości finansowej: przedsiębiorców, reprezentantów rynku kapitałowego, izb zawodowych i administracji państwowej. Nadzór publiczny nie może być przedłużonym ramieniem konkretnego ministerstwa, które na dodatek, tak jak ma to miejsce w Polsce, przygotowuje ustawy o rachunkowości i podatkach, a więc nie jest bezstronne w stosunku do instytucji, które działają w oparciu o te przepisy lub które te przepisy mają kontrolować. W moich oczach dochodzi tutaj do ewidentnego konfliktu interesów.
• ANDRÉ HELIN
prezes zarządu firmy audytorskiej BDO Numerica, doktor nauk ekonomicznych w zakresie zarządzania, Danish State Authorized Public Accountant, biegły rewident