Portugalczycy, którzy zdecydują się na powrót do kraju przed 2020 r. mogliby nawet przez pięć lat płacić o połowę niższy PIT od tych, którzy pozostali na miejscu.

To nie koniec, bo mogliby też odliczyć od przychodu wydatki poniesione na przeprowadzkę. Jak podaje serwis algarvenewsdaily.com taki jest najnowszy pomysł Antonio Costy, szefa socjalistycznego rządu Portugalii na zwalczenie problemów tamtejszego rynku pracy. Pomiędzy 2011 r., a 2017 r. Portugalię opuściło ponad 764 tys. osób.

Na kongresie swojej partii tłumaczył „Nasz kraj, aby kontynuować swój rozwój potrzebuje większych zasobów ludzkich. Jesteśmy narodem otwartym na imigrację, ale nie możemy przy tym zapominać o tych Portugalczykach, którzy wyemigrowali w ostatnim czasie. Musimy zachęcić ich do powrotu”. Premier zastrzegł, że z podatkowych ulg korzystałby każdy rezydent Portugalii, który opuścił ją podczas kryzysu nawet jeśli nie posiadałby obywatelstwa tego kraju.

Pomysły premiera zdążyły już wzbudzić krytykę wśród jego politycznej konkurencji. Zwrócono uwagę m.in. na dyskryminację tych Portugalczyków, którzy kraju nie opuścili. Antonio Costa odparł jednak zarzuty. Jak przypomniał w ciągu pierwszych 1000 dni jego rządu stworzono 315 tys. miejsc pracy z czego aż ¾ osób było zatrudnianych na umowę o pracę na czas nieokreślony. Rząd zwiększył też o 15 proc. płacę minimalną, dochody gospodarstw domowych wzrosły o blisko 5 proc, a portugalskie rodziny w rozliczeniu za 2018 r. wpłacą do budżetu o 1 mld euro mniej podatku niż w przeszłości. To zupełnie inne warunki niż te przez które emigranci opuszczali swój kraj – tłumaczył Antonio Costa.