Wielka Brytania rozważa likwidację obniżonych stawek VAT, po to aby obniżyć stawkę podstawową z 17,5 do 15 proc. Taka zmiana ma zwiększyć wpływy budżetowe. Eksperci ostrzegają, że osiągnięcie tego efektu nie jest pewne.
W Wielkiej Brytanii opublikowano właśnie raport brytyjskiego Institute for Fiscal Studies (IFS), dotyczący obowiązujących w Wielkiej Brytanii przepisów o VAT. Autorzy raportu wskazują na konieczność reformy systemu tego podatku w obliczu pogłębiającego się kryzysu gospodarczego.
Jedną z najważniejszych zmian postulowaną przez ekspertów w opublikowanym raporcie jest zniesienie preferencyjnych stawek VAT. Rozwiązanie to z pewnością nie będzie cieszyć się poparciem społecznym, jednak przyczyni się do wzrostu dochodów budżetu państwa, co pozwoli ograniczyć zadłużenie państwa o ponad 10 mld funtów. Eksperci z IFS wskazali, że wraz ze zniesieniem stawek preferencyjnych możliwe byłoby obniżenie podstawowej stawki VAT z 17,5 do 15 proc.

Konsekwencje dla budżetu

Zdaniem Andrzeja Pośniaka, doradcy podatkowego w Kancelarii CMS Cameron McKenna, abstrahując od słuszności rozwiązań przewidujących wzrost obciążeń podatkowych, propozycja IFS wydaje się warta rozważenia. Eksperci z IFS upatrują dodatkowego dochodu budżetowego w reformie VAT. Przede wszystkim na plus tego rozwiązania można wskazać, że dotyczy ono właśnie VAT, a nie np. podatków dochodowych. Podwyższanie tych drugich powodowałoby obligatoryjne uszczuplanie majątku podatników, niezależnie od ich własnych decyzji dotyczących wydatkowania zarobionych środków.
- Podwyżka VAT bardziej zaś wpływa na wzrost kosztów konsumpcji, a zatem ma mniejszy wpływ na ewentualne inwestycje kapitałowe. Ponadto likwidacja preferencyjnych stawek VAT przy jednoczesnej obniżce stawki podstawowej może nie być aż tak bardzo odczuwalna dla większości podatników - wyjaśnia Andrzej Pośniak.
Zauważa również, że znaczna większość towarów i usług jest opodatkowana stawką podstawową, która miałaby ulec obniżeniu.
-- Trudno wyrokować, czy proponowana reforma przyniosłaby oczekiwane rezultaty. Wyższy VAT to potencjalnie niższa konsumpcja, a to może oznaczać niższe niż spodziewane wpływy z tego podatku, pomimo jego podwyższenia - ostrzega nasz rozmówca z CMS Cameron McKenna.



Różne stawki w Unii

Zastosowanie różnych stawek VAT wynika z Dyrektywy VAT. Jak wskazuje Radosław Szczęch, partner w Ernst & Young, oprócz stawki podstawowej, nie niższej niż 15 proc., państwa członkowskie mogą wprowadzać stawki obniżone, nie niższe niż 5 proc., i powszechnie z tej możliwości korzystają. Za szczególną formę stawki obniżonej można też potraktować zwolnienie z VAT. Stawkami obniżonymi lub zwolnieniem są objęte towary i usługi o tzw. dużej wrażliwości społecznej, np. żywność, wyroby medyczne, nawozy, transport publiczny, usługi edukacyjne, kulturalne, ochrony zdrowia, finansowe.
- Podniesienie stawek spowodowałoby wzrost cen, czyli również relatywny wzrost wydatków na artykuły pierwszej potrzeby w budżetach domowych, w szczególności dotkliwy dla tych najmniej zasobnych. Jednoczesne obniżenie stawki podstawowej zapewne nie zrekompensowałoby w pełni wyższych wydatków na żywność i inne artykuły podstawowe - wylicza Radosław Szczęch.
Dodaje, że per saldo budżet pewnie by zyskał, społeczne konsekwencje byłyby natomiast bolesne.

VAT lekarstwem na kryzys

W dobie trudnych warunków gospodarczych różne kraje upatrują skutecznych lekarstw na kryzys w rozbieżnym podejściu do stawek VAT: Wielka Brytania obniża stawkę podstawową (licząc na zwiększenie popytu wewnętrznego), Łotwa, Litwa i Irlandia ją podwyższają (szukając bezpośrednich dodatkowych wpływów budżetowych). Zdaniem Radosława Szczęcha to nie zmienia faktu, że UE przydałaby się gruntowna reforma systemu VAT, może jednak lepiej ją zacząć od mniej kontrowersyjnych tematów, od dawna zdiagnozowanych, jak choćby opodatkowanie usług finansowych. Z drugiej strony niekiedy kryzys jest najlepszym czasem na przeprowadzenie naprawdę fundamentalnych zmian. Wprowadzenie jednej stawki VAT byłoby taką zmianą. Jej dolegliwość dla części podatników mogłaby być zamortyzowana np. przez ujednolicenie stawki VAT ze (zmniejszonymi, płaskimi) stawkami w podatkach dochodowych.
- Ciekawe, że jeśli popatrzymy na ewolucję stawek obniżonych i stawki podstawowej VAT w krajach UE na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, wyraźnie widać, że zarówno jedne, jak i drugie są systematycznie podwyższane, co w niektórych przypadkach oznacza, że dzisiejsze stawki preferencyjne są porównywalne ze stawkami podstawowymi sprzed lat (np. w Danii: 9,25 proc. i 10 proc., w Niemczech: 7 proc. i 10 proc., we Włoszech: 10 proc. i 12 proc.) - podsumowuje Radosław Szczęch.