Przedsiębiorca, który wjedzie do Polski samochodem wypożyczonym np. na Słowacji, musi rozliczyć z tego tytułu akcyzę – potwierdził dyrektor KIS w kolejnej interpretacji.
O wcześniejszych takich interpretacjach pisaliśmy szerzej w DGP 40/2018 „Fiskus żąda podatku od aut wynajętych za granicą”. Wskazywaliśmy wtedy na pisma z 19 grudnia 2017 r. (nr 0111-KDIB3-3.4013.241.2017.1.JS) i z 16 lutego 2018 r. (nr 0111-KDIB3-3.4013.265.2017.1.JS).
Użycie równa się sprzedaż
Każda z nich dotyczy podobnej sytuacji – polski przedsiębiorca wynajmuje auto za granicą (najczęściej są to kraje graniczące z Polską, np. Czechy, Słowacja czy Niemcy) i wjeżdża w nim do naszego kraju. Nie ma przy tym znaczenia, czy chodzi o odstawienie samochodu do oddziału zagranicznej wypożyczalni, czy przejazd z dokumentami zagranicznego klienta, czy jakiekolwiek inne zdarzenie. W każdym takim przypadku polski fiskus żąda akcyzy.
Jako podstawę prawną dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wskazuje tu art. 100 ust. 1 pkt 3 ustawy o podatku akcyzowym. Zgodnie z nim opodatkowana jest pierwsza sprzedaż w Polsce niezarejestrowanego tu samochodu osobowego, od którego nie została wcześniej zapłacona akcyza. Przy czym definicja sprzedaży samochodu osobowego jest bardzo szeroka – obejmuje użycie na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej (art. 100 ust. 5 pkt 9). Skoro więc przedsiębiorca użyje auta w celach firmowych na terytorium naszego kraju, to dojdzie tu do pierwszej jego sprzedaży – tłumaczy fiskus.
Nawet delegacje
Najnowsza interpretacja dotyczyła spółki, która planowała otworzyć na Słowacji oddział bądź przedstawicielstwo. Słowacka placówka miała wynająć samochód i zasadniczo tam z niego korzystać. Zdarzałoby się jednak, że pracownicy spółki przemieszczaliby się autem także do Polski. Byłyby to głównie wyjazdy w delegacje.
Spółka uważała, że nie może być mowy o żadnej akcyzie w Polsce, bo auto pojawiałoby się tu sporadycznie. W przeciwnym razie opodatkowane musiałyby być wszystkie pojedyncze przyjazdy zagranicznym autem, w tym nawet zastępczym, gdy polski przedsiębiorca wracałby do kraju po awarii za granicą. To absurd – argumentowała spółka.
Dyrektor KIS nie zgodził się z nią jednak. Zwrócił uwagę na to, że spółka sama przyznała, iż jej pracownicy będą używać samochodu na terytorium Polski dla celów działalności gospodarczej. To oznacza, że z dniem, w którym taki pojazd wjedzie do naszego kraju, powstanie obowiązek podatkowy z tytułu jego „pierwszej sprzedaży” – stwierdził organ.
Za bez znaczenia uznał to, że umowę najmu zawrze słowacki oddział bądź przedstawicielstwo polskiej spółki, bo z podatkowego punktu widzenia tworzą one „jednorodny podmiot”.
Dyrektor KIS wyjaśnił, że w takiej sytuacji spółka powinna obliczyć podatek od średniej wartości rynkowej auta, pomniejszonej o VAT i akcyzę (art. 104 ust. 7).
Interpretacja dyrektora KIS z 25 kwietnia 2018 r., nr 0111-KDIB3-3.4013.24.2018.1.JS.