Urzędy skarbowe przeprowadziły w 2017 r. o jedną trzecią kontroli mniej niż rok wcześniej, ale odzyskały prawie o połowę wyższą kwotę.
Wyniki urzędów skarbowych za 2017 r. / Dziennik Gazeta Prawna
Wynika to z danych zebranych we wszystkich urzędach skarbowych, a przekazanych DGP przez biuro prasowe Krajowej Administracji Skarbowej. Potwierdziły one tendencję, na którą wskazywaliśmy już w artykule „Kontrolują dużo rzadziej, ale za to efektywniej” (DGP nr 42/2018).
Fiskus wyraźnie zmienił strategię. Odchodzi od czasochłonnych i kosztownych kontroli podatkowych na rzecz czynności sprawdzających i działalności analitycznej. Pomaga mu w tym jednolity plik kontrolny. Dzięki temu urzędy sprawdzają podatników tam, gdzie ma to największy sens.
Dane za 2017 r. obejmują cały rok, w tym 10 miesięcy działania Krajowej Administracji Skarbowej. Od 1 marca 2017 r. urzędy skarbowe otrzymały nowe zadania i zostały włączone do nowej, bardziej scentralizowanej struktury.
5 mld więcej
Statystyka pokazuje, że kontrole, mimo mniejszej ich liczby, przynoszą coraz większe wpływy do budżetu państwa. W ubiegłym roku urzędy skarbowe przeprowadziły ponad 27 tys. kontroli, w tym najwięcej urzędy podlegające izbom administracji skarbowej w Warszawie (prawie 3,7 tys.) i we Wrocławiu (prawie 2,6 tys.). Rok wcześniej kontroli było o ponad 11,4 tys. więcej, a dwa lata wcześniej o prawie 22 tys.
Nieporównywalne są natomiast wyniki finansowe. Dodatkowa kwota w 2017 r. wyniosła ponad 5 mld zł. Średnio na każdą kontrolę pozytywną przypadło 216 tys. zł.
Dla porównania, w 2016 r. dodatkowe wpływy wyniosły w sumie niespełna 3,5 mld zł (prawie 107 tys. na kontrolę pozytywną), a w 2015 r. – niecałe 3,1 mld zł (75 tys. na kontrole pozytywną).
Ubiegłoroczne dodatkowe 5 mld zł to efekt wydanych decyzji, wpłat dokonanych w związku z kontrolami oraz ze złożonych korekt (również wskutek zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli).
Liderem pod tym względem były urzędy stołeczne. Przeciętny ich wynik to 848 tys. zł na kontrolę pozytywną. Najlepszy był I Mazowiecki US w Warszawie, który – jako wyspecjalizowany - zajmuje się tylko większymi podatnikami. Uzyskał on dodatkowy przypis na kwotę prawie 1,148 mld zł (średnio prawie 12 mln zł na każdą pozytywną kontrolę).
Tylko w 14 proc. przypadków nie stwierdzono w 2017 r. naruszenia przepisów podatkowych. W poprzednich dwóch latach średnia skuteczność była gorsza o 2 punkty proc. Najlepsze pod względem typowania były urzędy podlegające pod IAS w Szczecinie (nie stwierdziły naruszenia przepisów podatkowych w zaledwie 8 proc. przypadków).
Gorzej z egzekucją
Nie wszystkie wyniki za ubiegły rok są jednak lepsze niż w latach poprzednich. Gorzej urzędy skarbowe wypadły pod względem skuteczności egzekucji i czasu podejmowania działań windykacyjnych. Liczba tytułów wykonawczych załatwionych do liczby tytułów do załatwienia we wszystkich jednostkach w 2017 r. wyniosła 43 proc. Rok wcześniej średni wynik wszystkich urzędów wynosił 46 proc., a dwa lata wcześniej udało się załatwić prawie połowę tytułów.
Najlepsze pod tym względem okazały się w 2017 r. urzędy podległe IAS w Białymstoku (53 proc.). Najgorzej wypadły urzędy podlegające IAS w Szczecinie (35 proc.).
Jeśli wziąć natomiast pod uwagę szybkość podejmowania działań windykacyjnych, to urzędy skarbowe powtórzyły ubiegłoroczny wynik. Średni czas liczony od daty, od której możliwe jest podjęcie działań windykacyjnych do daty wystawienia upomnienia lub tytułu wykonawczego, wynosił 30 dni.
Jest to jednak wynik gorszy niż sprzed dwóch lat. Wówczas podjęcie działań egzekucyjnych zajmowało urzędom średnio 22 dni.
W 2017 r. pod względem szybkości działań egzekucyjnych wyróżniły się urzędy podległe izbie białostockiej. Najwięcej czasu na podjęcie egzekucji potrzebowały jednostki podległe izbom w Szczecinie i Opolu (potrzebowały średnio 39 dni).
Więcej podatników
Dane pokazują też, że mimo malejącej liczby pracowników w urzędach skarbowych przybywa podatników do obsługi. W ubiegłym roku liczba etatów we wszystkich 400 urzędach skarbowych wynosiła 35,2 tys. Natomiast podatników było ponad 18,2 mln.
Rok wcześniej na 35,6 tys. pracowników przypadało niespełna 17,9 mln podatników.
Z kolei w 2015 r. przy podobnej liczbie podatników co w 2016 r. zatrudnionych było w urzędach skarbowych aż 36 tys. osób w przeliczeniu na pełen etat.
Ograniczenia w liczbie etatów mogą wynikać nie tylko z reformy KAS, ale i z elektronizacji rozliczeń.