Przykłady krajów unijnych pokazują, że podatki solidarnościowe mogą mieć różną konstrukcję. Ich wspólną cechą jest jednak wspieranie całej gospodarki, a nie określonych grup społecznych.
To wniosek z zaprezentowanego wczoraj raportu firmy PwC „Podatki i składki w krajach Unii Europejskiej”. Eksperci przyjrzeli się w nim m.in. podatkom solidarnościowym, które funkcjonują już w niektórych krajach europejskich: Portugalii, Grecji, Niemczech i Austrii. W Polsce wprowadzenie takiej daniny zapowiedział premier Mateusz Morawiecki w związku z protestami rodzin dorosłych osób niepełnosprawnych.
– W Portugalii i Grecji podatek solidarnościowy jest de facto podatkiem kryzysowym – podkreślał Mariusz Ignatowicz, partner w dziale prawno-podatkowym PwC. Wyjaśnił, że stawki tej daniny są zróżnicowane w zależności od dochodu.
W Austrii danina solidarnościowa ma charakter czasowego zwiększenia (w latach 2016–2020) najwyższej stawki podatkowej, tj. 55 proc. dla dochodu przekraczającego 1 mln euro.
Włochy zrezygnowały z podatku solidarnościowego w zeszłym roku. Obowiązywał tam w latach 2011–2016 i wynosił 3 proc. dla dochodów przekraczających 300 tys. euro.
Najdłuższą historię ma niemiecki podatek solidarnościowy wprowadzony w 1991 r. w związku ze zjednoczeniem Niemiec. Jego stawka to 5,5 proc., przy czym jest ona obliczana od kwoty PIT (bez względu na wysokość dochodów).
– Wszystkie te podatki odwołują się w jakimś stopniu do idei solidaryzmu, przy czym ich źródło, charakter i cel są zdecydowanie inne od tych, o których można mówić w przypadku ostatnich pomysłów na podatek solidarnościowy w Polsce, a więc wspierający konkretną grupę społeczną – mówił Mariusz Ignatowicz.
Z raportu PwC wynika, że obciążenia pracy w Polsce wciąż są na poziomie średniej europejskiej. Pod względem obciążeń PIT i ZUS nasz kraj utrzymuje się w środku zestawienia na tle innych państw Unii Europejskiej. W kieszeni przeciętnie zarabiającego singla po odliczeniu wszystkich obowiązkowych podatków i składek na ubezpieczenia społeczne zostaje 71 proc. pensji. Dla przeciętnie zarabiającej czteroosobowej rodziny jest to 77 proc. – W obu przypadkach jesteśmy europejskimi średniakami, zajmując odpowiednio 15. i 18. miejsce na 28 krajów UE – mówił Mariusz Ignatowicz.
Eksperci wskazali też kilka trendów podatkowych widocznych ostatnio w Europie. Kraje bogatsze, jak Luksemburg, Dania, czy Holandia, nieznacznie obniżały w 2017 r. stawki podatkowe. Z kolei Łotwa zrezygnowała z podatku liniowego (ze stawką 23 proc.) na rzecz skali podatkowej (od 20 proc. do 31,4 proc.).
– Obecnie podatek linowy funkcjonuje tylko w pięciu krajach UE – wskazała Joanna Narkiewicz-Tarłowska, dyrektor w dziale prawno-podatkowym PwC. Ciekawostką jest znaczne obniżenie stawki podatku liniowego w Rumunii – z 16 do 10 proc.

W kilku krajach, w tym w Polsce, podwyższona została kwota wolna, co pozwoliło nam awansować w tej kategorii rankingu z 24 na 21. miejsce. Nadal jednak pod tym względem znajdujemy się w końcówce. Istotna podwyżka kwoty wolnej miała miejsce w Chorwacji, gdzie nastąpił wzrost z ok. 4,1 tys. euro do 6 tys. euro.Inny trend to waloryzacja progów podatkowych w takich krajach jak Szwecja, Portugalia, Belgia, Finlandia, Niemcy czy Holandia.