Resort rolnictwa z niedowierzaniem przyjął pismo przewodniczącego komisji rolnictwa Jarosława Sachajki (Kukiz'15) wzywające do wstrzymania płacenia izbom rolniczym należnego im odpisu z podatku rolnego - poinformował wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki, odpowiadając na pytania posłów PiS.

Robert Telus (PiS) pytał w czwartek w Sejmie, jak zareagował resort rolnictwa na pismo posła Sachajki, które trafiło do wszystkich gmin nawołujące do wstrzymania naliczonych środków pieniężnych dla izb rolniczych do chwili przyjęcia przez Sejm poprawki. "Pismo to spowodowało wiele kontrowersji i pytań, jest to nawoływanie do łamania prawa" - powiedział poseł.

W piśmie napisano, że "masowe przyjęcie uchwał przez rady gmin (w sprawie wstrzymania środków - PAP) zmobilizuje rząd do przedłożenia Sejmowi projektu rozwiązań prawnych, które uporządkują reprezentacje rolników przez izby" - zacytował Telus.

Zarudzki, odpowiadając na pytanie posła Telusa, powiedział, że resort "z niedowierzaniem przyjął pismo, które dotarło do ministerstwa 7 marca".

Jak mówił resort, natychmiast zareagował informując samorządy gmin o tym fakcie i możliwych konsekwencjach, jeśli nie będzie realizowane prawo. Przewodniczący rad gmin i wójtowie zostali poinformowani, że podjęte zobowiązania wymagają, żeby w terminie 21 dni dana rata podatku rolnego została przekazana.

Izby rolnicze są finansowane 2 proc. odpisem z podatku rolnego. Rocznie na działalność izb wpływa ok. 35 mln zł. Według przepisów, członkami izb rolniczych są wszyscy posiadacze gruntów rolnych od 2 arów. Szacuje się, że takich gospodarstw może być ok. 4 mln.

Zdaniem Zarudzkiego, "samorząd rolniczy jest przedstawicielem wszystkich rolników i tylko procedury demokratyczne mogą powodować te zmiany". Wiceminister dodał, że poseł Sachajko nie zwracał się z interpelacją do resortu rolnictwa w tej sprawie.

Sprawa pisma została także poruszona podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa 20 marca br. Wiceprzewodniczący komisji Krzysztof Ardanowski (PiS) stwierdził wówczas, że "odprowadzanie 2 proc. z podatków rolniczych nie jest żadnym przywilejem. Jest obowiązkiem ustawowym, wynikającym z ustawy z 1995 r. (...) sprawa jest bulwersująca - wzywanie do nieposłuszeństwa obywatelskiego i łamania prawa, żeby gminy nie płaciły na izby rolnicze. To nie jest decyzja gminy, wójta czy rady gminy. To jest ustawa, która nakazuje odprowadzenie 2 proc. podatku. Jest to pomniejszenie dochodów gminy, a nie dodatkowe obciążenie dla rolników.

Sachajko, komentując wypowiedź Ardanowskiego, powiedział "Muszę się odnieść do tego, że ja nawoływałem do niepłacenia. Wprost przeciwnie. Napisałem w piśmie, które skierowałem do wszystkich gmin, aby czasowo zawiesić płacenie, a nie – żeby nie płacić. Prawo mamy takie, jakie mamy i trzeba go przestrzegać. Należy płacić na izby rolnicze, tylko należy zmienić ustawę o izbach rolniczych, żeby działalność izb rolniczych była bardziej efektywna, bo marnujemy na wsiach ogromny potencjał. Fakt, że ludzie nie chodzą do wyborów do izb, że ludzie nie chodzą do wyborów na sołtysa, to jest właśnie pokłosie zaniechania działania na wsi".

Wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski przedstawił na środowym posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa projekt zmiany ustawy o izbach rolnych. Projekt ma trafić wkrótce do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych. M.in. zmianą przepisów dot. wyborów do izb rolniczych oraz zwiększenie finansowanie izb do 4 proc. odpisu z podatku rolnego. Komisja rolnictwa powołała komisję nadzwyczajną, która ma zająć się wypracowaniem zmian w funkcjonowaniu izb rolniczych.