Samo wykreślenie urządzeń z ewidencji środków trwałych nie daje jeszcze podstaw do zaliczenia do kosztów niezamortyzowanej części, jeśli podatnik zamierza następnie te urządzenia sprzedać – wynika z wyroku NSA.
Spór z fiskusem w tej sprawie to pokłosie afery hazardowej. Chodziło o automaty do gier, które były rekwirowane przez organy celne, a następnie zwracane spółce. Bywało, że konfiskata trwała nawet rok.
Po zwrocie maszyn spółka podejmowała decyzję o definitywnym wyłączeniu ich z działalności gospodarczej. Uznawała, że straciły już one ekonomiczną przydatność ze względu na stan techniczny lub brak możliwości wykorzystania ich w punktach gier (np. ze względu na ograniczenia wynikające z przepisów o grach hazardowych).
Wykreślała je zatem z ewidencji środków trwałych i uważała, że jest to równoznaczne z ich likwidacją. Podkreślała, że likwidacja nie polega na fizycznym zniszczeniu urządzeń, tylko na utracie przez nie ekonomicznej przydatności.
W związku z tym do podatkowych kosztów chciała zaliczać tę wartość automatów, której nie udało jej się wcześniej zamortyzować. Uważała, że przepisy tego nie zabraniają, bo jedyny zakaz w tym zakresie dotyczy sytuacji, gdy likwidowane środki trwałe utraciły przydatność gospodarczą na skutek zmiany rodzaju działalności (art. 16 ust. 1 pkt 6 ustawy o CIT). Spółka podkreślała, że jej decyzja o likwidacji nie jest spowodowana zmianą rodzaju działalności gospodarczej. Nie ma więc przeszkód, żeby niezamortyzowaną wartość urządzeń zaliczyć do podatkowych kosztów – uważała.
Nie wykluczała natomiast, że tak „zlikwidowane” maszyny następnie sprzeda. Wówczas pojawiłby się przychód z ich zbycia. Spółka uważała, że jeśli do sprzedaży faktycznie dojdzie, to będzie go pomniejszać jedynie o podatkowe koszty samej transakcji (bez niezamortyzowanej wartości urządzeń, bo tę odliczyłaby już wcześniej).
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie uznał jednak, że nie można mówić o likwidacji środka trwałego, jeżeli następnie planuje się jego sprzedaż. Likwidacja to definitywne pozbycie się środka trwałego, który nigdy już nie będzie mógł być wykorzystany – stwierdził. Uznał więc, że w momencie wycofania automatów do gier z ewidencji środków trwałych nie dochodzi jeszcze do ich likwidacji.
Po stronie spółki stanął WSA w Warszawie. Orzekł, że likwidacja nie musi polegać na fizycznym zniszczeniu, unicestwieniu. Zresztą trudno oczekiwać, żeby przepisy uzależniały jakieś uprawnienie podatnika (w tym wypadku możliwość zaliczenia straty do kosztów uzyskania przychodu) od zniszczenia rzeczy – stwierdził WSA.
Spółka przegrała jednak w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Sąd uznał, że nie można mówić o likwidacji środka trwałego, jeżeli następnie planuje się jego sprzedaż. Sędzia Antoni Hanusz wyjaśnił, że spółka będzie mogła ująć niezamortyzowaną część środka trwałego w podatkowych kosztach, gdy sprzeda urządzenia, ale nie gdy tylko wykreśli je z ewidencji środków trwałych.
ORZECZNICTWO: Wyrok NSA z 20 lutego 2018 r., sygn. akt II FSK 432/16.