Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Mariusz Swora opowiada się za obniżeniem w Polsce stawek akcyzy na energię elektryczną do kwot minimalnych takich jakie obowiązują w UE.

"Gdyby to była moja decyzja - akcyza na energię w Polsce byłaby na najniższym możliwym poziomie w UE" - powiedział Swora po konferencji poświęconej czynnikom kształtującym ceny energii.

"Mówimy o tym nie od dzisiaj. Prezes URE zawsze wskazywał, że jest to jedno z poważnych obciążeń, które powinno być zminimalizowane" - dodał.

Obecnie akcyza na prąd wynosi 20 zł za megawatogodzinę

Obecnie akcyza na prąd wynosi 20 zł za megawatogodzinę (MWh). Unijne minimum to 0,5 euro za MWh dla działalności gospodarczej i 1 euro za MWh dla pozostałej działalności.

Podczas konferencji Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha podkreślał, że zniesienie akcyzy na energię do najniższego poziomu poprawi sytuację w gospodarce. "To jest narzędzie, które można łatwo przeprowadzić i efekty będą dosłownie z dnia na dzień, o ile będzie taka wola polityczna" - dodał.

"Rząd wolał wziąć pieniądze od razu, opodatkowując energię - coś, co jest potrzebne gospodarce - zamiast zadowolić się podatkiem od wzrostu gospodarczego. To jest błąd systemowy" - dodał.

W ocenie Sadowskiego, aby doprowadzić do obniżenia cen energii w Polsce, warto się przyjrzeć naszym sąsiadom.

"Ukraińskie elektrownie atomowe pracują na jedną trzecią mocy. Stamtąd możemy mieć tanią energię, wystarczy zbudować most energetyczny z Rzeszowa. Koszt takiej inwestycji, to kilkaset milionów złotych, ale przy szybkim jej przeprowadzeniu już dzisiaj deficyt mocy byłby zredukowany" - dodał.

Konrad Godzisz z departamentu taryf URE podał, że wnioski taryfowe złożone w ub. roku przez firmy energetyczne, były na poziomie 205 - 245 zł za megawatogodzinę energii. URE wyliczył, że cena energii z nowobudowanej elektrowni węglowej w 2012 r. wynosiłaby od 190 do 260 zł za MWh, w zależności od zastosowanych parametrów.

URE zatwierdził nowe cenniki dla sprzedawców energii elektrycznej

Na początku stycznia prezes URE zatwierdził nowe cenniki dla sprzedawców energii elektrycznej. Dla odbiorców indywidualnych, wzrost cen wyniesie ok. 10 proc.

Uczestnicy spotkania podkreślali, że jednym z powodów wzrostu cen na rynku było pionowe połączenie polskich koncernów energetycznych - źródeł wytwarzania i dystrybucji. Doprowadziło to do faktycznego monopolu tych czterech struktur (PGE, Energa, Enea, Tauron) w poszczególnych regionach kraju.

W obecnych przepisach są możliwości złamania monopolu

Prawnicy przypominali, że w obecnych przepisach są możliwości złamania monopolu. Swora przypomniał, że podjęte przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) kroki, by ustalić czy koncerny nie wykorzystują dominującej pozycji, wynikało ze współpracy z URE.

Dyrektor promowania konkurencji URE Halina Bownik-Trymucha podała, że pomimo istnienia zasad pozwalających zmienić firmę, od której kupujemy prąd, w 2007 i 2008 roku z takiej możliwości w sumie skorzystało 1018 odbiorców.

"To promil, przy skali zmian np. w Wielkiej Brytanii - 340 tys. odbiorców miesięcznie, czy w Szwecji - 30 tys. gospodarstw domowych miesięcznie" - podała.

Wiceprezes URE Marek Woszczyk powiedział dziennikarzom przed konferencją, że do spadku cen energii powinien doprowadzić spadający od początku tego roku o 4 - 5 proc. popyt na energię.

Na początku stycznia URE zatwierdził taryfy dla 12 sprzedawców energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych - wzrost cen ma wynieść ok. 10 proc. Dla odbiorców przemysłowych - nieregulowanym przez URE - ceny energii na 2009 rok wzrosły (bez cen dystrybucji) od 28 proc. do 40 proc.