Od kwietnia br. punkty wymiany walut będą wydawać paragony. Nie rozumieją jednak, po co ta zmiana, skoro są zwolnione z VAT, a przychód można im sprawdzić na podstawie ewidencji dewizowych.
Co kantory nabijają na kasę rejestrującą / Dziennik Gazeta Prawna
Eksperci nie widzą uzasadnienia dla nakładania na kantory dodatkowego obowiązku. Nie wiedzą też, jaką kwotę kantory mają nabijać na kasie.
DGP zapytała o to Ministerstwo Finansów, ale resort wstrzymuje się z odpowiedzią.
Chodzi o rozporządzenie z 20 grudnia 2017 r. w sprawie zwolnień z obowiązku prowadzenia ewidencji przy zastosowaniu kas rejestrujących (Dz.U. z 2017 r. poz. 2454). Każe ono używać kas podmiotom, które świadczą usługi wymiany walut, ale nie działają jako banki i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (par. 4 pkt 1 ust. 2 lit. m). Słowem, banki i SKOK-i nadal nie będą ewidencjonować handlu walutami w kasach fiskalnych, ale pozostali podatnicy będą już musieli ich używać.
W uzasadnieniu Ministerstwo Finansów napisało, że kantory zostaną objęte nowym obowiązkiem „w związku ze zgłaszanymi postulatami”, a cała zmiana ma „na celu uszczelnienie systemu podatkowego, a tym samym ograniczenie nieprawidłowości w rozliczaniu podatku VAT”.
Po co ten wymóg
Nowemu obowiązkowi dziwią się eksperci. – Wymiana walut jest zwolniona z VAT, więc kasa fiskalna w kantorach nie przyczyni się na pewno do uszczelnienia tego podatku – twierdzi Małgorzata Piszczek, doradca podatkowy i członek Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan. Ewentualnie, przypuszczają eksperci, może chodzić tylko o kontrolę podatku dochodowego, a ten – jak wskazują – można sprawdzić w inny sposób.
– Zasady prowadzenia przez kantor ewidencji zakupu i sprzedaży walut są szczegółowo regulowane w prawie dewizowym – tłumaczy Małgorzata Piszczek.
Wyjaśnia, że na tej podstawie właściciel kantoru jest zobowiązany do prowadzenia na bieżąco, w sposób ciągły i trwały ewidencji wszystkich operacji zakupu i sprzedaży walut. – Kantor jest też zobowiązany do wydawania każdemu klientowi dowodu potwierdzającego zarówno sprzedaż, jak i zakup walut – przypomina ekspertka.
– Na podstawie takiej dokumentacji z powodzeniem można ustalić, czy przedsiębiorca prowadzący kantor prawidłowo rozlicza podatek dochodowy – uważa Przemysław Antas, radca prawny, doradca podatkowy w ANTAS Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych.
Podobnego zdania jest Ag- nieszka Bieńkowska, partner i doradca podatkowy w Gekko Taxens. Zwraca uwagę na to, że ewidencja prowadzona na podstawie prawa dewizowego zawiera znacznie więcej danych niż paragon. Fiskus sprawdzi więc dzięki niej więcej, niż zaglądając do raportu z kasy fiskalnej.
– Podobnie jest z dokumentem wydawanym klientowi. Wymagania stawiane takiemu dokumentowi są znacznie wyższe niż te dotyczące zawartości paragonu. Taki kwit jest m.in. stemplowany i imiennie podpisywany przez kasjera – podkreśla Agnieszka Bieńkowska.
Co zarejestrować
Jest też inny problem – praktyczny. Nie wiadomo, jaką kwotę kantory miałyby nabijać na kasę.
Mogłyby np. ewidencjonować jedynie transakcje sprzedaży walut. – Taka ewidencja byłaby jednak niepełna, bo kantor świadczy usługę zarówno wtedy, gdy sprzedaje walutę, jak i wtedy, gdy ją od klienta kupuje – mówi Małgorzata Piszczek.
Kolejne z możliwych rozwiązań zakłada, że kantory ewidencjonowałyby przy użyciu kas zarówno sprzedaż, jak i zakup walut w złotówkach. – Problem polega na tym, że pieniądze nie są ani towarem, ani usługą, więc wartość waluty podlegającej wymianie nie będzie „ceną usługi” świadczonej przez kantor – zwraca uwagę Agnieszka Bieńkowska. Wyjaśnia, że ceną tą będzie prowizja kantoru, czyli różnica pomiędzy kursem zakupu waluty przez kantor a kursem sprzedaży.
W ten sposób dochodzimy do kolejnej możliwości, zgodnie z którą kantor nabijałby na kasę dodatni wynik finansowy na transakcji (mimo że jest on zwolniony z VAT). To jednak, zdaniem Agnieszki Bieńkowskiej, spowoduje, że paragon nie będzie spójny z dowodem kupna/sprzedaży wydawanym klientowi na podstawie prawa dewizowego.
– Na kwicie będzie wartość waluty i kurs, a na paragonie marża – podkreśla ekspertka. I dodaje, że skutkowałoby to także koniecznością ustalania prowizji na każdej transakcji.
– Dzisiaj kantory obliczają obrót zwolniony w miesięcznych okresach rozliczeniowych. Identyfikowanie go w odniesieniu do pojedynczej transakcji będzie wymagało na pewno dodatkowego wysiłku i pewnie zmian w systemie transakcyjnym, który mają kantory – wskazuje Roman Namysłowski, partner i doradca podatkowy w Crido Taxand.
Dodatkowe koszty
Małgorzata Piszczek zwraca uwagę, że wprowadzenie obowiązku posiadania kas oznacza dla kantorów dodatkowe koszty. – Jeśli przedsiębiorcy będą chcieli uniknąć podwójnego ewidencjonowania transakcji (na podstawie prawa dewizowego i przepisów VAT), to będą musieli się zaopatrzyć w znacznie droższe drukarki fiskalne – zwraca uwagę ekspertka. Dodatkowo ci, dla których wymiana walut nie jest jedynym rodzajem działalności i mają już kasy fiskalne, nie skorzystają z ulgi na zakup kasy do kantoru.
Pomysł ten krytykuje również Przemysław Antas. – Musimy pamiętać o tym, że obowiązki nakładane na obywateli muszą być proporcjonalne do celu, jakiemu służą. Ta zasada wynika z prawa europejskiego oraz konstytucyjnego. W omawianym przypadku jest bardzo wątpliwe, czy zasada ta jest respektowana – uważa ekspert.