Od ponad roku resort finansów nakazuje placówkom gastronomicznym stosować stawkę 8 proc. Nie wszyscy się do tego stosują.
Orlen - wyniki finansowe / DGP
Do Ministerstwa Finansów trafiło zawiadomienie o podejrzeniu nieprawidłowości w rozliczeniach VAT największej polskiej firmy – koncernu naftowego Orlen. Złożył je Instytut Ochrony Praw Konsumentów, działająca od kilku miesięcy fundacja, która stawia sobie za cel upowszechnianie i ochronę praw konsumenckich. Powodem były paragony za hot dogi sprzedawane na stacjach Orlenu.
W trakcie prowadzonej przez IOPK analizy zgromadzonych paragonów fiskalnych okazało się, że wszystkie koncerny poza Orlenem sprzedają hot dogi ze stawką 8-proc. Postępują więc zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Finansów, które w połowie 2016 r. wydało interpretację ogólną dotyczącą stosowania VAT przy sprzedaży gotowych posiłków. Określa ona, że dania przeznaczone do bezpośredniej konsumpcji w placówkach gastronomicznych nie mogą korzystać z 5 proc. stawki VAT.
– Jednym z czynników rosnącego patriotyzmu ekonomicznego konsumentów, którzy coraz chętniej wybierają polskie produkty i dostawców, jest ich zaufanie, że firmy te nie stosują optymalizacji i furtek dla unikania opodatkowania. Dlatego nasze zdziwienie wzbudził fakt, że kupując hot dogi na Orlenie, płacimy niższy VAT niż na stacjach innych marek. Postanowiliśmy to wyjaśnić – mówi Klaudia Anioł, prezes IOPK.
Pod koniec października fundacja wysłała do Orlenu pismo z wątpliwościami co do stosowanej przez firmę stawki i prośbę o wyjaśnienia. Odpowiedzi nie było, więc organizacja zwróciła się do resortu finansów.
Według Anioł podobny problem może dotyczyć też niektórych sieci restauracji w centrach handlowych i sklepów oferujących dania gotowe do spożycia.
W przypadku Orlenu niższa stawka obowiązuje tylko na własnych stacjach firmy. Franczyzobiorcy stosują stawkę 8-proc.
W odpowiedzi na pytanie DGP dotyczące zawiadomienia fundacji resort finansów wyjaśnił, że interpretacja ma charakter uniwersalny i dotyczy wszystkich podatników dokonujących sprzedaży posiłków i dań przeznaczonych do bezpośredniej konsumpcji.
Orlen tłumaczy jednak, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Firma uważa, że ma prawo do stosowania niższej stawki VAT. Posiada bowiem indywidualną interpretację przepisów prawa podatkowego, wydaną przez Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie w 2011 r.
– Ewentualna zmiana stawki VAT na omawiane produkty zostanie dokonana niezwłocznie po ustaniu podstaw prawnych do jej stosowania, co może nastąpić po zmianie przepisów lub po uchyleniu interpretacji indywidualnej, lub stwierdzeniu jej wygaśnięcia. Na razie jednak nie otrzymaliśmy postanowienia organów podatkowych w tej sprawie – informuje biuro prasowe PKN Orlen.
Opinię koncernu podzielają prawnicy. Marta Zientara, konsultant podatkowy w Kancelarii Parulski i Wspólnicy, podkreśla, że samo wydanie interpretacji ogólnej nie jest równoznaczne z uchyleniem interpretacji indywidualnych.
Jak tłumaczy Krzysztof Kopeć, koordynator biura komunikacji w Grupie Lotos, ta firma kieruje się oficjalnym stanowiskiem resortu w tej sprawie. – Zdajemy sobie sprawę z wysokości stawek podatkowych stosowanych przez inne podmioty w branży gastronomicznej – dodaje.
Według ostrożnych szacunków placówki gastronomiczne na stacjach Orlenu sprzedają w skali roku ok. 36 mln sztuk hot dogów. Przy założeniu, że wszystkie kosztują 4,99 zł (choć są też w wyższej cenie), dawałoby to około 180 mln zł rocznie. W takiej sytuacji 5-proc. VAT dawałby Skarbowi Państwa ok. 8,5 mln zł. Przy 8-proc. byłoby to trochę ponad 5 mln zł więcej.
W pierwszych trzech kwartałach 2017 r. zysk netto Orlenu wyniósł 5,5 mld zł.
Czy koncern powinien obawiać się tego, że będzie zobowiązany zwrócić niezapłacony VAT? W resorcie finansów na tak zadane pytanie usłyszeliśmy, że organy Krajowej Administracji Skarbowej na bieżąco monitorują kwestię przestrzegania prawa podatkowego przez wszystkie podmioty. – Ze względu na tajemnicę skarbową nie jest możliwe odniesienie się do pytań dotyczących konkretnego podatnika – zaznacza biuro prasowe MF.