Nowy rząd ma rozważyć wprowadzenie abolicji podatkowej dla Polaków pracujących w Anglii. Objęcie amnestią tylko jednej grupy podatników narusza konstytucyjną zasadę równości. Aby nie naruszać prawa, abolicja powinna objąć wszystkich pracujących w Unii po 1 maja 2004 r.
ANALIZA
Donald Tusk zapowiedział wprowadzenie abolicji podatkowej dla Polaków wracających z Wielkiej Brytanii. Ma to zachęcić Polaków do powrotu z zagranicy. Jednak czy objęcie taką amnestią tylko pracujących na Wyspach nie narusza konstytucyjnej zasady równości?
Eksperci podatkowi uważają, że taki zarzut może się pojawić. Lepszym rozwiązaniem byłoby objęcie abolicją wszystkich Polaków pracujących po 1 maja 2004 r. w krajach, z którymi umowa podatkowa przewiduje lub przewidywała metodę odliczenia proporcjonalnego jako sposobu unikania podwójnego opodatkowania.

Zasada równości

Na razie idea abolicji podatkowej nie ma konkretnych ram prawnych, dlatego specjalistom trudno oceniać pomysł wprowadzenia takiej ulgi. Maciej Hadas, senior konsultant w departamencie doradztwa podatkowego HLB Frąckowiak i Wspólnicy, uważa, że przyznanie podatnikom zwolnienia z obowiązku zapłaty podatku powinno opierać się na poszanowaniu zasady równości opodatkowania. Tym samym abolicja nie powinna ograniczać się tylko do Polaków uzyskujących dochody w Wielkiej Brytanii.
- Taka sama zasada powinna dotyczyć naszych obywateli pracujących w innych krajach o podobnie ukształtowanym systemie opodatkowania jak ten, który obowiązywał w stosunkach z Wielką Brytanią do końca zeszłego roku. Ponadto abolicja powinna obejmować także obowiązek zwrotu podatku tym podatnikom, którzy zgodnie z prawem opodat- kowali już swoje dochody, płacąc często podatek według 40-proc. stawki podatkowej - podkreślił Maciej Hadas.

Pomysł dobry...

Doktor Janusz Fiszer, partner w Kancelarii Prawnej White & Case i docent Uniwersytetu Warszawskiego, pomysł wprowadzenia abolicji podatkowej ocenia jako dobry i sensowny.
- Osoby pracujące w Wielkiej Brytanii przed 1 stycznia 2007 r., czyli pod rządami poprzedniej polsko-brytyjskiej umowy z 1976 roku o unikaniu podwójnego opodatkowania, podlegały obowiązkowi podatkowemu dwukrotnie - w obu państwach, nie tyle w sensie ekonomicznym, co w sensie formalnym - tłumaczył dr Janusz Fiszer.
Jednocześnie dodał, że wywiązanie się z tego rodzaju obowiązków podatkowych w obu państwach było związane z dodatkowymi, dość uciążliwymi formalnościami, niekiedy z koniecznością wpłacania zaliczek itp. Korzyści dla polskiego fiskusa były z tego tytułu zapewne niewielkie, za to kłopot dla tysięcy podatników - bardzo duży.
Jak podkreślił dr Janusz Fiszer, abolicja podatkowa rozwiąże ten problem. Ci podatnicy, którzy już wcześniej rozliczyli się z fiskusem, nie będą mieli z tego tytułu żadnych obowiązków ani przywilejów - na pewno nie będzie im zwracany zapłacony już podatek w Polsce. Z ich punktu widzenia abolicja jest neutralna, dotyczy bowiem tylko tych podatników, którzy z obowiązku złożenia zeznania podatkowego się nie wywiązali.
- Trudno powiedzieć, czy jest to nierówność wobec osób pracujących w innych państwach, pewnie tego rodzaju wątpliwość może powstać. Najlepszym rozwiązaniem byłoby objęcie zakresem abolicji wszystkich, którzy po dniu 1 maja 2004 r. pracowali w tych państwach Unii Europejskiej, z którymi umowa podatkowa przewiduje lub przewidywała metodę zaliczenia jako sposób unikania podwójnego opodatkowania - radził dr Fiszer.

...i zły

Marek Bytof, doradca podatkowy w kancelarii Taxways, uważa, że amnestia, ze względów politycznych zwana abolicją, to pomysł zdecydowanie chybiony. Razi niesprawiedliwością samo ograniczenie do osób powracających z Wielkiej Brytanii. Zapewne głęboko zawiedzeni pozostaną wracający np. z Finlandii.
- Od nowej władzy należy oczekiwać zmiany filozofii stosowania prawa. Do tej pory organy podatkowe niechętnie uwzględniają banalną prawdę tej treści, że prawo wymyślono dla wygody ludzi, a nie państwa - argumentował Marek Bytof.
Według niego skutkiem jest m.in. dziwaczna koncepcja miejsca zamieszkania. Nawet jeśli ktoś faktycznie mieszka za granicą, podatki płaci w Polsce. Podatnik jest przywiązany do urzędu jak niegdyś chłop do ziemi. Wystarczy zmienić wykładnię prawa.
- Człowiek, jako że jest wolny, mieszka tam, gdzie chce. Tam zaś, gdzie mieszka, płaci podatki. Problem może rozwiązać nie amnestia, lecz zwykła interpretacja ministra - podkreślił ekspert z kancelarii Taxways.

Abolicja dla wszystkich

Jak pokazują zaprezentowane opinie, pomysł PO wzbudza emocje. Jest także różnie oceniany. Michał Zdyb, menedżer podatkowy ABC DATA, podkreślił w rozmowie z nami, że pomysł z abolicją to krok w dobrym kierunku. Jednak taka abolicja powinna dotyczyć wszystkich osób, które od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej uzyskały dochody z pracy za granicą, a dochody te podlegały opodatkowaniu podatkiem dochodowym w Polsce, ale z jakichś względów nie zostały ujawnione dla potrzeb zapłaty tego podatku w Polsce.
- Wiele takich osób nie ujawniło dochodów z pracy zagranicznej z niewiedzy, tudzież z braku dostępnych informacji na temat wysokości dochodów osiąganych z pracy zagranicznej. Trzeba bowiem pamiętać, że zagraniczny pracodawca w przeciwieństwie do pracodawcy polskiego nie ma obowiązku przesyłania pracownikowi deklaracji o osiągniętych dochodach - podkreślił Michał Zdyb. Jego zdaniem w przypadku dochodów z zagranicy osoba, która nie wie, że może żądać od zagranicznego pracodawcy odpowiedniego zaświadczenia w tym zakresie wydawanego w momencie ustania stosunku pracy, nie jest w stanie rzetelnie wywiązać się z obowiązków podatkowych nałożonych przepisami ustawy.
Ważne!
Polska do tej pory podpisała 90 umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. 22 umowy przewidują metodę proporcjonalnego odliczenia dla rozliczeń dochodów z pracy
580 tys. wynosiła według danych GUS liczba Polaków przebywających na emigracji w 2006 roku w Wielkiej Brytanii