Dobra sytuacja budżetu państwa, to efekt przede wszystkim wzrostu wpływów z VAT dochodzący nawet do 20 proc. w stosunku do roku ubiegłego. To jednak nie powinno nikomu mydlić oczu. Walka z oszustwami VAT trwa w najlepsze i potrzebne są nowe instrumenty, żeby była jeszcze bardziej skuteczna.
Można rzec, że wszystkie środki do tej walki, już są na stole. Głównie chodzi o JPK_VAT, który zostanie rozszerzony na mikroprzedsiębiorców od 1 stycznia 2018 r. (a w praktyce od 25 lutego). To oznacza, że Ministerstwo Finansów powinno mieć dane z ewidencji VAT wszystkich przedsiębiorców. Będzie to potężna baza informacji o rozliczeniach, która – jak mówił Wojciech Śliż, dyrektor Departamentu VAT w Ministerstwie Finansów w wywiadzie dla DGP – posłuży do utworzenia Centralnego Rejestru Faktur. O tym słyszymy od kilku lat. Cieszy więc, że rejestr zbudowany na danych z JPK wreszcie powstanie. W wielu krajach pozwala on na skuteczną walkę z oszustwami VAT. A przypomnę, że w Polsce, mimo poprawy ściągalności VAT i sukcesach w walce z karuzelami podatkowymi, luka w VAT w tym roku może wynieść 40 mld zł (według danych PwC). Oczywiście widać poprawę (według szacunków PwC – luka będzie mniejsza o 13 mld zł), ale nie można ustawać w dążeniach do tego, aby ją zminimalizować, np. do poziomu co najwyżej kilku miliardów. Służyć temu mają kolejne rozwiązania proponowane przez Ministerstwo Finansów – takie jak podzielona płatność (split payment) i biała lista podatników. Zwłaszcza to pierwsze, systemowe rozwiązanie, ma uwolnić podatników VAT (nabywców) od obecnej ogromnej odpowiedzialności za VAT. Pamiętajmy, że organy podatkowe i sądy są zalane sprawami, w których nabywca został pozbawiony prawa do odliczenia VAT z tego powodu, że powinien był wiedzieć, że nabywając towar od sprzedawcy uczestniczy w oszukańczej transakcji. Może i powinien był wiedzieć, ale nie wiedział. Późniejsze tłumaczenia niewiele dają. Nie ma co prawda tego w projektowanych przepisach (przyjął je już Sejm, czekają na rozpatrzenie przez Senat), ale zgodnie z deklaracjami przedstawicieli MF, korzystanie ze split payment będzie ważnym elementem domniemania należytej staranności w VAT. To oznacza, że przestaniemy badać, co powinien był zrobić przedsiębiorca, który kupił towar, od którego ktoś kiedyś nie odprowadził VAT. Przestaniemy go również karać za to, że sprawdził tylko podstawowe rzeczy (rejestracja w VAT, w CEiDG, poprawność faktury).
Dlatego tak ważne jest to, aby split payment ruszył jak najszybciej. Tymczasem jak napisaliśmy w DGP, termin jego wprowadzenia może przesunąć się na 1 lipca, bo banki nie zdążą się przygotować do zmian.
Nie warto też zwlekać z tzw. białą listą podatników. Jej elementem ma być to, że w bazie MF publikowane będą rachunki przedsiębiorców, na które trzeba będzie przelewać należność za towar lub usługę. Jeśli ktoś przeleje zapłatę na inny rachunek, będzie mógł nawet zostać pozbawiony prawa do zaliczenia wydatku do kosztów uzyskania przychodów.
Oczywiście z powyższymi rozwiązaniami wiążą się uciążliwości dla przedsiębiorców. Pytanie jest jednak zasadnicze, czy lepiej zgodzić się na pewne uciążliwości i działać na rynku, na którym znakomita większość to uczciwe firmy, czy nie mieć tych uciążliwości i konkurować z oszustami.