Dotychczas można było mieć wrażenie, że ustawodawca raczej zniechęca niż inspiruje firmy w SSE do rozwoju innowacyjnych stref działalności. Długo się bowiem ociągał ze zmianą regulacji, które dziś wykluczają przedsiębiorców strefowych z możliwości skorzystania z ulg na badania i rozwój (B+R). A mógł im pomóc już wcześniej, nowelizując przepisy o uldze w ubiegłym roku (chodzi o małą ustawę o innowacyjności). Na szczęście zreflektował się przy okazji obecnej dużej ustawie o innowacyjności.

Od nowego roku przedsiębiorcy z SSE będą mieli wybór: zakwalifikować koszty prac B+R do ulgi albo do zwolnienia podatkowego w ramach SSE. Nie wiadomo jednak, jak długo ta radość potrwa, bo na horyzoncie pojawiła się firmowana przez premiera Morawieckiego jedna strefa ekonomiczna dla całego kraju. A wraz z tym pytanie, czy po jej wprowadzeniu ulga B+R dla firm działających w strefie zostanie utrzymana. Ustawa o B+R mówi, że preferencja ta przysługuje firmom działającym w SSE na podstawie zezwolenia. Tymczasem projektowany akt prawny Ministerstwa Rozwoju zezwolenie zastępuje decyzją o wsparciu. Już widać, że bez ujednolicenia tych pojęć historia może zatoczyć koło.

Ale ulga B+R to preferencja, o której powinny myśleć wszystkie firmy – nie tylko te ze specjalnych stref ekonomicznych. W praktyce może z niej korzystać każdy przedsiębiorca, który co najmniej zmierza do udoskonalania swoich produktów i prowadzi regularne prace w tym celu. Jednak, na razie, zainteresowanie jest małe. Wszyscy liczą na to, że impulsem do zmian i innego postrzegania B+R będzie właśnie duża nowelizacja ustawy o innowacyjności. Szczególnie że zakłada jej zasadnicze rozszerzenie. Zmiany – jak wynika z ustawy – mają wejść w życie z początkiem 2018 r., a w dniu, w którym zamykaliśmy numer, czekały tylko na podpis prezydenta. Dlatego dziś oprócz nowości przypominamy także – na przykładach – obecne możliwości korzystania z ulgi. Będzie to potrzebne m.in. do rozliczenia podatku za rok 2017.