Do połowy listopada ma się zakończyć drugi etap prac nad wykazem przesłanek należytej staranności. Resort finansów przygotowuje go wraz z przedstawicielami 12 podmiotów wybranymi spośród 69, które przesłały swoje opinie w pierwszym etapie konsultacji
Mirosław Siwiński radca prawny, doradca podatkowy, dyrektor departamentu podatków Kancealrii Prof. W. Modzelewskiego / Dziennik Gazeta Prawna



Prace w tym zespole miały zakończyć się w połowie października, a do końca miesiąca miała być przedstawiona już gotowa lista przesłanek należytej staranności. Będzie jednak opóźnienie. Prace zakończą się prawdopodobnie w połowie listopada.
Wszystko wskazuje na to, że wykaz przyjmie formę objaśnień podatkowych. – To oznacza, że będzie tak samo chronił podatników, którzy się do niego zastosują, jak interpretacje ogólne. Oczywiście z ochrony nie będą korzystać świadomi uczestnicy wyłudzeń VAT – mówi Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy, partner w KNDP i przewodniczący Rady Podatkowej Lewiatana.
Obecnie zdecydowana większość rozstrzygnięć polskich sądów w sprawach dotyczących należytej staranności jest niekorzystna dla podatników. Orzekając o braku należytej staranności w doborze kontrahentów, sądy nie kierują się jednak przepisem prawa (bo go nie ma), tylko orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE. Przygotowywana w MF lista również nie będzie miała formy aktu prawnego.
Rzadko kiedy zdarzają się wyroki korzystne dla podatników, a te, które zapadły w 2017 r., są na razie nieprawomocne. To oznacza, że w tych sprawach wypowie się jeszcze Naczelny Sąd Administracyjny.
Przykładowo 9 sierpnia 2017 r. WSA we Wrocławiu uznał, że nie można wywodzić wniosku o braku rzeczywistej sprzedaży tylko z tego powodu, że transakcje były fikcyjne na wcześniejszych etapach obrotu. Kluczowe jest jednoznaczne ustalenie, na jakim etapie towar rzeczywiście się pojawił.
Chodziło o spółkę, która kupiła granulat złota. Organy podatkowe, mimo podejrzeń, nie były w stanie do końca stwierdzić, jak wyglądało oszustwo na ostatnim etapie dostawy granulatu ani czy zakwestionowane faktury rzeczywiście były fikcyjne. Za przesłankę oszustwa uznały natomiast robienie przez spółkę zdjęć dokumentujących dostawy granulatu. Stwierdziły, że spółka gromadziła w ten sposób dowody w celu uprawdopodobnienia oszukańczych transakcji. Sąd uznał, że zarówno ten argument, jak i zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwalają na pozbawienie spółki prawa do odliczenia VAT (sygn. akt I SA/Wr 192/17, nieprawomocny).
Podobnie stwierdził WSA w Bydgoszczy w wyroku z 6 marca 2017 r. (sygn. akt I SA/Bd 887/16, nieprawomocny). Chodziło również o spółkę, której bezpośredni kontrahenci – sprzedawcy i odbiorcy – byli uczciwi i nadal funkcjonują na rynku. Znikające podmioty pojawiły się jedynie na wcześniejszych fazach obrotu towarem (kawą), o czym – zdaniem sądu – spółka nie mogła wiedzieć.
Z kolei WSA w Białymstoku orzekł 12 kwietnia 2017 r. (sygn. akt I SA/Bk 1206/16, nieprawomocny), że nawiązanie kontaktów handlowych przez internet nie jest obecnie niczym niezwykłym, podobnie jak prowadzenie biznesu wyłącznie za pomocą e-maila i telefonu. Takie kontakty nie świadczą jeszcze o braku należytej staranności kupieckiej. Sąd zwrócił uwagę, że spółka uzyskała dane rejestracyjne kontrahentów oraz płaciła za towar przelewami, a nie gotówką. Co więcej, gdyby działała w złej wierze, to nie posiadałaby numerów IMEI, które pozwalają na identyfikację sprzedawanych telefonów komórkowych.
OPINIA
Trzeba mieć szczęście, aby wygrać w sądzie
Podatnik, który chce wygrać w sądzie w sprawie należytej staranności, musi przede wszystkim mieć szczęście i trafić na skład sędziowski, który akceptuje całość poglądów TSUE. Musi to być też sąd, który uważnie przygląda się temu, czy brak należytej staranności podatnika został rzeczywiście wykazany. Istotne jest także to, w jaki sposób organy uzasadniły brak dobrej wiary – czy wobec podatnika, czy wobec podmiotów występujących na poprzednich etapach obrotu – oraz jakie istotne dowody lub wnioski dowodowe pominęły w rozstrzygnięciu. Nie bez znaczenia są też zaniedbania organów rejestrujących podatników-oszustów i ich ówczesna wiedza, z kim mają do czynienia.