W tym roku urzędnicy wydali o ponad jedną czwartą interpretacji mniej niż rok wcześniej. Według resortu finansów może to być efekt opublikowanych przez resort ostrzeżeń.



Z danych ministerstwa wynika, że do końca września przygotowano ponad 19,3 tys. interpretacji podatkowych – o ponad 7 tys. mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Różnice widać też w liczbie składanych przez podatników wniosków – do końca września br. wpłynęło ich 22,3 tys. w porównaniu z 27 tys. z tego samego okresu 2016 r.
O ile do końca lutego tego typu dokumenty wydawali dyrektorzy pięciu ówczesnych izb skarbowych (w Warszawie, Bydgoszczy, Katowicach, Łodzi i Poznaniu), to od 1 marca kompetencje w tym zakresie ma dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Może on też odmówić interpretacji, gdy w opisanym we wniosku przypadku ma zastosowanie klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania. Jest ona jedną z przyczyn spadających statystyk. Od 15 lipca 2016 r. (od tej daty funkcjonuje rozwiązanie) fiskus odmówił wydania interpretacji w 777 przypadkach, z czego większość – 512 – przypadła na rok 2017.
MF sygnalizuje problemy
Klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania nie jest jednak jedynym powodem mniejszego zainteresowania podatników interpretacjami. – Obserwujemy okresowe wahania liczby wpływających wniosków. Obecnie jest mniej pytań w zakresie podatków bezpośrednich – wyjaśnia Ministerstwo Finansów. Według resortu może to być związane z opublikowanymi ostrzeżeniami optymalizacyjnymi. W tym roku wydał ich już siedem, a dotyczyły m.in. unikania podatku od dochodów osiąganych za pomocą zamkniętych funduszy inwestycyjnych (FIZ), aportów wykorzystywanych do zwiększania wartości firmy i zarabiania na odpisach amortyzacyjnych oraz fikcyjnych przeprowadzek za granicę w celu uniknięcia podatku.
Ministerstwo Finansów wydaje ponadto komunikaty, w których szef Krajowej Administracji Skarbowej sygnalizuje, kiedy podatnicy mogą nie dostać interpretacji, w związku z próbą unikania opodatkowania. Chodzi przykładowo o optymalizacje z wykorzystaniem programów motywacyjnych i darowiznę znaków towarowych.
Obawy podatników
Grzegorz Maślanko, radca prawny, partner w Grant Thornton, przyznaje, że takie ostrzeżenia faktycznie zniechęcają podatników do pytania fiskusa o zdanie. I w danych statystycznych dobrze to widać.
Liczba interpretacji / Dziennik Gazeta Prawna
– Przyczyny tego zjawiska nie szukałbym w zmianach prawa podatkowego, które w założeniu mają zmniejszyć wątpliwości. Wprost przeciwnie: liczne, znaczące i szybko uchwalane nowelizacje mnożą te wątpliwości – twierdzi Maślanko. Źródeł mniejszej liczby interpretacji ekspert upatruje w restrykcyjności nowych regulacji prawnych i praktykach organów podatkowych.
– Podatnicy nie są skłonni sygnalizować fiskusowi, że rozważają podjęcie działań, które mogą być krytycznie ocenione przez urzędników – twierdzi mecenas. Jego zdaniem znaczące było wprowadzenie klauzuli przeciwko unikaniu podatkowania i związana z tym praktyka odmawiania wydania interpretacji w przypadku podejrzenia, że ta klauzula miałaby zastosowanie.
– Wielu przedsiębiorców przestało pytać o podatkowe skutki operacji, które standardowo są kojarzone z optymalizacją podatkową. Nawet całkiem legalną – ocenia Maślanko. I podkreśla, że ostrzeżenia Ministerstwa Finansów jeszcze bardziej wzmagają obawy podatników.
Interpretacja dla wielu
Znaczenie dla spadających statystyk może też mieć wprowadzenie instytucji wspólnych wniosków o wydanie interpretacji przez strony tej samej operacji gospodarczej. Chodzi o to, że od początku 2016 r. o wydanie interpretacji może wystąpić dwóch lub więcej zainteresowanych uczestniczących w tym samym zaistniałym stanie faktycznym albo mających uczestniczyć w tym samym zdarzeniu przyszłym. Do końca 2015 r. każdy z podatników musiał występować o wydanie odrębnej dla niego interpretacji indywidualnej.