Fundusz inwestycyjny działający w państwie, z którym Polska dopiero co zyskała możliwość wymiany informacji podatkowych, nie ma co liczyć na zwolnienie z CIT za wcześniejsze okresy – wynika z wyroków NSA.
Chodziło o spółkę, która miała siedzibę na Kajmanach, ale działała na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Spór dotyczył opodatkowania jej dochodów za lata 2006 i 2007. Spółka zapłaciła podatek, ale uważała, że niesłusznie, i domagała się zwrotu.
Argumentowała, że jest funduszem inwestycyjnym, którego dochód powinien być zwolniony z podatku na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 10 ustawy o CIT. Powołała się także na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (sygn. akt C-190/12), z którego wynikało, że fundusze inwestycyjne działające w państwach trzecich również powinny być zwolnione w Polsce z CIT.
Organy podatkowe oraz WSA w Warszawie odmówiły jednak zwrotu nadpłaty. Powody były trzy. Po pierwsze, spółka nie przedstawiła certyfikatu rezydencji. Po drugie, nie wykazała, że jest opodatkowana na Kajmanach. I wreszcie – nie było odpowiednich regulacji umożliwiających zwrócenie się o informacje do kajmańskiej administracji podatkowej, dzięki którym można by ustalić, czy fundusz spełnia warunki zwolnienia.
Fundusz oponował. Zwrócił uwagę na to, że przepis ustawy o CIT, z którego wynika zwolnienie, nie mówi nic o certyfikatach rezydencji. Ponadto – zauważył – fiskus miał możliwość spytania kajmańskiej administracji podatkowej. Wystarczyło zwrócić się o informacje na podstawie podpisanej przez Wielką Brytanię konwencji o wzajemnej pomocy administracyjnej w sprawach podatkowych. Konwencja ta została rozszerzona na Kajmany jako terytorium zależne Wielkiej Brytanii – wskazywała spółka.
Spór przed Naczelnym Sądem Administracyjnym sprowadzał się do tego, czy organy podatkowe faktycznie miały możliwość wystąpienia do kajmańskiej administracji podatkowej na podstawie tej konwencji. Nie mogły tego zrobić na podstawie umowy o współpracy podatkowej między Polską a Kajmanami, bo ta zaczęła obowiązywać już po tym, jak decyzje odmawiające zwrotu nadpłaty stały się ostateczne.
NSA stwierdził, że fiskus nie miał takiej możliwości. Mimo iż faktycznie konwencja obejmowała Kajmany, to i tak nie było szans na uzyskanie informacji potrzebnych do zweryfikowania tego, czy fundusz spełnia warunki zwolnienia.
– Z przepisów konwencji wynika bowiem, że wymiana informacji jest możliwa dopiero od momentu przystąpienia do niej, chyba że strony uzgodniły inaczej, ale w tym wypadku tak nie było – wyjaśnił sędzia Tomasz Kolanowski.
Dodał, że nawet jeśli fiskus wystąpiłby o udzielenie informacji, to i tak by ich nie dostał, bo chodziło o działalność funduszu w latach 2006 i 2007, gdy Kajmany nie były jeszcze objęte konwencją. Odmowa zwrotu podatku była więc zasadna w obliczu braku możliwości kontroli, czy zwolnienie faktycznie się funduszowi należy.
ORZECZNICTWO
Wyroki NSA z 26 września 2017 r., sygn. akt II FSK 3579/15, II FSK 2238/15, II FSK 2439/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia