Najpierw ukradli 110 ton folii PCV, potem założyli fałszywą stronę naprawdę istniejącej austriackiej firmy, a następnie jako jej przedstawiciele namówili Polaków na zakupy. O pomysłowości 34-letniego Serba i 30-letniego Chorwata donosi chorwacki portal 24sata.

Polska firma na szczęście nie poniosła dużych strat. Wraz z fałszywymi kontrahentami uzgodniła bowiem odroczenie płatności za wartą ponad 100 tys. euro folię. Do sfinalizowania transakcji jednak nie doszło.

Przestępcy przemieścili skradziony towar do wynajętego magazynu w Chorwacji i tam zaczęli jego sprzedaż. Szybko namierzyła ich jednak policja i odzyskała większość kradzionej folii (prawie 89 ton). Aresztowano także Serba i jego „asystenta”. Chorwat wymknął się jednak swoim rodakom. Policja aresztowała za to innego mężczyznę, który jak się okazało dobrze wiedział, że folia jest skradziona, a mimo to chętnie ją kupił od pomysłowych przestępców.

Ta historia idealnie wpisuje się w kontekst działań Ministerstwa Finansów, które obecnie wraz z przedstawicielami przedsiębiorców pracuje nad listą czynności, które firma musi wykonać, aby „dochować należytej staranności w kontaktach biznesowych”. Jeśli je zignoruje może się np. wplątać w karuzele podatkowe i stracić ogromne kwoty (z tego powodu upadają nawet duże spółki giełdowe). Pogłębione sprawdzenie kontrahenta przed rozpoczęciem współpracy z pewnością będzie jedną z takich przesłanek należytej staranności.