Jeśli sprawozdanie z kościoła nie wskazuje ostatecznych beneficjentów pomocy udzielonej z darowizny od podatnika, to darczyńca nie może ofiarowanych pieniędzy odliczyć od dochodu – potwierdził NSA.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który przekazał 145 tys. zł jako darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą jednej z parafii katolickich. Przelewem przesłał 105 tys. zł, a resztę przekazał gotówką. W związku z tym o kwoty darowizn mógł obniżyć swój PIT. Podatnik przedstawił też dwa dokumenty: zaświadczenie od parafii, z którego wynikało, że odebrała ona darowizny, oraz sprawozdanie finansowe z wykorzystania ofiarowanych pieniędzy na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą. Problem w tym, że zaświadczenie nie posiadało żadnej daty. Dopiero później podatnik przedstawił dokument, w którym parafia wyjaśniła, jaka była data wystawienia. Dodała też, że nie ma ona fizycznej możliwości ustalenia, komu z imienia i nazwiska przekazała pieniądze z darowizny, a brak listy beneficjentów nie jest wyrazem jej złej woli, lecz wynika jedynie z nieprecyzyjnie sformułowanych przepisów, na podstawie których organy podatkowe ustalają warunki skorzystania ze zwolnienia podatkowego.
Naczelnik urzędu skarbowego wydał więc decyzję, w której określił wysokość podatku do zapłaty. Podatnik nie spełnił bowiem wymogów do zwolnienia z PIT darowizn na rzecz kościoła. Powinien więc zapłacić daninę od dochodu niepomniejszonego o kwotę przekazanych pieniędzy. Przede wszystkim przelał jedynie 105 tys. zł, a więc o 40 tys. zł mniej niż wynika z zaświadczenia wydanego przez parafię. Tymczasem wymóg dokonania darowizny przelewem jest niezbędny i wynika wprost z przepisów. Ponadto zaświadczenie z parafii nie zawierało daty sporządzenia ani nie wskazywało komu z imienia i nazwiska została udzielona pomoc, jaka była forma wsparcia oraz czas i miejsce jej świadczenia.
Podatnik nie zgodził się z decyzją organu. Uważał, że spełnił wymogi pozwalające na odliczenie przekazanych pieniędzy od dochodu. Wskazał, że parafia przedstawiła mu pokwitowanie odbioru darowizny oraz sprawozdanie o jej przeznaczeniu na działalność charytatywno-opiekuńczą. Wyjaśnił, że ustawodawca nie określił, jakie warunki powinno spełnić sprawozdanie z parafii, a skoro tak, to organ nie mógł w sposób dowolny i arbitralny ustalić jaka treść sprawozdania umożliwi podatnikowi skorzystanie z ulgi podatkowej.
WSA w Łodzi nie zgodził się z mężczyzną. Wyjaśnił, że zgodnie z art. 55 ust. 7 ustawy o stosunku państwa do kościoła Katolickiego darowizny na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą są wyłączone z dochodu, pod warunkiem że upoważniona osoba (np. ksiądz) przedstawi darczyńcy pokwitowanie odbioru oraz – w okresie dwóch lat od dnia przekazania darowizny – sprawozdanie o przeznaczeniu jej na tę działalność. Co więcej, przekazanie pieniędzy musi nastąpić w formie przelewu.
Sąd potwierdził, że mężczyzna nie spełnił tych wymogów, ponieważ nie przelał na konto parafii 40 tys. zł, a sprawozdanie nie zawiera na tyle precyzyjnych danych, aby można je było uznać za odpowiadające przepisom. Powinno ono m.in. wskazywać ostatecznych beneficjentów pomocy udzielonej przez kościelną osobę prawną. Stanowisko to podzielił też NSA. Sędzia Maciej Kurasz wskazał, że sprawozdanie było niekompletne, m.in. nie zawierało daty sporządzenia, a dodatkowo część pieniędzy została przekazana gotówką. A to przekreśla możliwość odliczenia darowizn od dochodu i tym samym możliwość zmniejszenia PIT.
Wyroki NSA z 31 sierpnia 2017 r., sygn. akt II FSK 2117/15 i II FSK 2118/15.