Spadkobierca, który spłaci długi spadkodawcy, sprzedając przed upływem 5 lat odziedziczoną nieruchomość, nie może liczyć na umorzenie mu z tego powodu zaległości w PIT – orzekł NSA.



Sędzia Maciej Jaśniewicz wyjaśnił, że sprzedaż nieruchomości w celu spłaty długów zmarłego nie tłumaczy jeszcze ważnego interesu podatnika ani interesu publicznego. A tylko to pozwalałoby na udzielenie ulgi w spłacie zobowiązania.
Zaległość w PIT powstała z tego powodu, że podatnik sprzedał nieruchomość przed upływem 5 lat od nabycia (od odziedziczenia). Mężczyzna nie mógł czekać, bo musiał spłacić długi po zmarłym ojcu.
Uważał, że fiskus powinien umorzyć mu niezapłacony PIT od dochodu ze zbycia, bo – jak tłumaczył – nie sprzedał nieruchomości po to, żeby zarobić, tylko żeby spłacić długi ojca. Podkreślił przy tym, że znajduje się w kiepskiej sytuacji finansowej, wraz z żoną i dwójką dzieci żyje z zasiłków i zaledwie 1000 zł, które przynosi jego firma budowlana.
Naczelnik urzędu skarbowego uznał jednak, że sytuacja materialna podatnika nie jest aż tak zła. Podkreślił, że mężczyzna, mimo iż wiedział o długach obciążających spadek, świadomie podjął decyzję o jego przejęciu, a następnie o jego sprzedaży przed upływem 5 lat od nabycia. Musiał się więc liczyć z koniecznością zapłaty podatku.
Do takiego samego wniosku doszedł dyrektor Izby Skarbowej w Gdańsku.
Podatnik przegrał również w sądach obu instancji. WSA w Gdańsku ustalił na podstawie dokumentów, że podatnik ma dochód trzykrotnie wyższy, jego żona jest właścicielką dwóch samochodów, a on sam właścicielem nieruchomości o wartości 10 tys. zł.
Również Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że sytuacja podatnika, choć wprawdzie mało komfortowa, nie odbiega od położenia wielu innych rodzin, które płacą podatki. Nie można więc jej uznać za wyjątkową, ani za zagrażającą jego egzystencji bądź egzystencji jego bliskich.
Przyjmując spadek z dobrodziejstwem inwentarza, podatnik musiał liczyć się z obowiązkiem spłaty długów obciążających spadkodawcę do wartości ustalonego w wykazie inwentarza albo spisie inwentarza stanu czynnego spadku. A zatem bez gwarancji, że otrzyma z tego tytułu jakąkolwiek korzyść majątkową – stwierdził sąd kasacyjny. Uznał zatem, że w grę nie wchodzi „ważny interes podatnika”.
Nie dostrzegł również, aby zaistniała druga przesłanka – interesu publicznego. Wyjaśnił, że interes publiczny nakazuje respektować wartości wspólne dla całego społeczeństwa, takie jak bezpieczeństwo, zaufanie obywateli do organów władzy, sprawność aparatu państwowego. Dotyczy to także sytuacji, gdy zapłata zobowiązania podatkowego spowoduje konieczność sięgania przez podatnika do środków pomocy państwa – tłumaczył sąd kasacyjny.
Tymczasem – podkreślił – po spłacie długów podatnikowi zostało jeszcze 20 tys. zł, a podatek wyniósł 18 tys. zł Mężczyzna miał więc z czego go zapłacić.
Sędzia Jaśniewicz dodał, że gdyby podatnik odrzucił spadek i tak samo postąpiliby kolejni spadkobiercy, to nieruchomość przeszłaby na gminę, a ta zajęłaby się uregulowaniem zobowiązań spadkodawcy
Przyjmując spadek z dobrodziejstwem inwentarza, podatnik musiał liczyć się z obowiązkiem spłaty długów
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 4 sierpnia 2017 r., sygn. akt II FSK 1919/15.