Rząd nie odpuścił podatku od sprzedaży detalicznej, ale też nie liczy na przyszłoroczne wpływy do budżetu z tego tytułu. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że w 2018 r. Trybunał Sprawiedliwości UE ciągle nie rozstrzygnie sporu Polski z Komisją Europejską na ten temat.



Z tego właśnie powodu rząd rozpoczął prace nad przedłużeniem zawieszenia poboru podatku handlowego o kolejne dwanaście miesięcy. Projekt kolejnej nowelizacji ustawy został już wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pod pozycją UD281.
Dokument miałby wejść w życie 1 stycznia 2018 r., do kiedy to obowiązuje inna nowelizacja ustawy, którą prezydent Duda podpisał pod koniec 2016 r. Na jej mocy pobór podatku został zawieszony do końca 2017 r.
Kontrowersyjna danina po wielu protestach ze strony handlowców weszła w życie na początku września 2016 r. Rząd przewidział dwie stawki, tj. 0,8 proc. od przychodu między 17 mln a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. dla wyższych przychodów. Kwotę wolną ustalono na poziomie 204 mln zł.
Zakładano, że w 2017 r. do budżetu z tytułu nowej daniny trafi 1,9 mld zł. Plany jednak nie zostały zrealizowane. Kilkanaście dni po wprowadzeniu podatku Komisja Europejska wydała decyzję, w której zobowiązała Polskę do zawieszenia go. Miał on bowiem w niedozwolony sposób faworyzować mniejsze sieci handlowe.
19 października 2016 r. w życie weszło rozporządzenie ministra finansów (Dz.U. z 2016 r. poz. 1723), które zawieszało pobór daniny do końca 2016 r. Jednocześnie 30 listopada 2016 r. Polska zaskarżyła decyzję Brukseli do Trybunału Sprawiedliwości UE. Jego rozstrzygnięcie zdecyduje o tym, czy nasz kraj ma prawo pobierać podatek od sprzedaży detalicznej, czy też nie. Trzeba będzie jednak na nie poczekać dłużej, niż się spodziewano.