Część ekspertów sceptycznie ocenia projekt publikowania danych 4,5 tys. największych firm i wszystkich podatkowych grup kapitałowych. Inni są za podawaniem informacji o wszystkich podatnikach CIT.
Chodzi o ujawniony w minionym tygodniu projekt zakładający, że minister finansów będzie podawał do publicznej wiadomości dane największych firm i wszystkich grup kapitałowych. Już w przyszłym roku mamy się dowiedzieć o ich przychodach i kosztach ich uzyskania, o osiągniętym dochodzie lub poniesionej stracie, o podstawie opodatkowania i kwocie należnego podatku, a także efektywnej stopie podatkowej.
– Projekt wpisuje się w obecny trend uszczelniania systemu podatkowego i walki z unikaniem opodatkowania – komentuje Agnieszka Wnuk, menedżer w Crido Taxand. Dodaje, że ujawnianie danych ma spowodować, iż firmy będą ostrożniej podchodzić do planowania podatkowego, mając na względzie społeczny odbiór ich działań i ochronę swojego wizerunku. – Czy jednak proponowane rozwiązanie jest proporcjonalne do założonego celu? – zastanawia się ekspertka.
Przypomina, że sceptycznie w sprawie publikowania danych podatników wypowiedziała się w zeszłym tygodniu Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (skarga nr 931/13). Sprawa była o tyle delikatna, że dotyczyła danych nie tylko firm, ale także osób fizycznych. – Trudno jednak nie zgodzić się z ETPC, że masowa publikacja informacji o dochodach określonej grupy podmiotów, których rozliczenia nie są przecież kwestionowane, nie może być uzasadniana interesem publicznym – uważa Agnieszka Wnuk.
Wyrwane z kontekstu
Zdaniem Joanny Krzemińskiej, dyrektora w dziale doradztwa podatkowego w KPMG w Polsce, analiza ujawnianych danych może w niektórych przypadkach prowadzić do błędnych wniosków. Wynika to z ogólnego ich charakteru oraz braku informacji o zdarzeniach gospodarczych, które miały miejsce w tym samym okresie.
Ekspertka przeciwstawia temu dane ze sprawozdań finansowych. – Otrzymujemy w nich nie tylko suche liczby, ale również ich opis oraz informacje o kluczowych zdarzeniach, co pozwala uzyskać całościowy obraz sytuacji dotyczącej podatnika – tłumaczy Joanna Krzemińska.
Również Agnieszka Wnuk podkreśla, że wynik podatkowy zależy od specyficznej sytuacji danego podmiotu. – Niska efektywna stawka podatkowa niekoniecznie musi wynikać z agresywnych optymalizacji podatkowych – mówi ekspertka.
Co z tajemnicą
Zaproponowane przez Ministerstwo Finansów rozwiązanie nie będzie formalnie prowadzić do ujawnienia tajemnicy skarbowej, ponieważ w tym zakresie zostanie ona uchylona.
Zdaniem Agnieszki Wnuk jednak prowadzi to do ujawnienia tajemnicy gospodarczej w szerokim rozumieniu. – Na podstawie danych podatkowych można do pewnego stopnia wnioskować o kondycji przedsiębiorstwa czy też stosowanym modelu biznesowym – twierdzi ekspertka. Dodaje, że mogą one być interesujące nie tylko dla władz skarbowych, ale także np. dla firm konkurencyjnych.
Z tym ostatnim argumentem nie zgadza się Radosław Piekarz, doradca podatkowy i partner w A&RT Rynkowska, Kosieradzki. Jego zdaniem publikacja nie narusza ani tajemnicy skarbowej, ani interesów handlowych poszczególnych podatników CIT. Każdy z tych podmiotów musi bowiem składać sprawozdania finansowe do Krajowego Rejestru Sądowego, a rejestr jest przecież jawny.
– Jeśli miałbym za coś krytykować projekt, to za zbyt jego wąski zakres – mówi Radosław Piekarz. Według niego ujawniane powinny być dane wszystkich podatników CIT.
– Jawny rejestr podatkowy zredukuje liczbę szkodliwych pomysłów podatkowych, takich jak np. podatek od marketów czy inne podatki sektorowe – twierdzi Radosław Piekarz. Wyjaśnia, że takie pomysły powstają na kanwie wyobrażeń parlamentarzystów, że jakaś grupa przedsiębiorców unika opodatkowania.
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji ustawy o CIT – w konsultacjach