Kupujący rzecz ruchomą o wartości przekraczającej 1000 zł będą płacić podatek od czynności cywilnoprawnych. Ministerstwo Finansów nie planuje zmian w tym zakresie, bo ucierpiałyby na tym finanse gmin.
Tak wynika z odpowiedzi wiceministra finansów Wiesława Janczyka na poselską interpelację.
Poseł zwrócił uwagę na to, że przy obecnym limicie (zapisanym w art. 9 pkt 6 ustawy o PCC) fiskus zarabia 24 zł na sprzedaży roweru wartego 1200 zł (chodzi o sprzedaż, która nie jest dokonywana w ramach działalności gospodarczej). Kupujący, oprócz zapłaty podatku, musi wypełnić i złożyć w urzędzie skarbowym deklarację PCC-3.
Poseł spytał, ile składanych deklaracji dotyczy transakcji o wartości od 1 tys. zł do 3,5 tys zł, jaki jest całkowity koszt ich obsługi, a także czy Ministerstwo Finansów nie zastanawiało się nad podwyższeniem minimalnej podstawy opodatkowania z 1 tys. zł do 3,5 tys. zł.
W odpowiedzi wiceminister Janczyk poinformował, że w 2016 r. obsługą deklaracji PCC zajmowało się 886 pracowników skarbówki (podobnie było w latach poprzednich: 890 osób w 2015 r. i 869 osób w 2014 r.). Zastrzegł, że wszyscy ci pracownicy zajmują się także innymi czynnościami.
Odpowiedział również na pozostałe wątpliwości posła (patrz tabela).
Wiceminister Janczyk wykluczył zmiany w wysokości minimalnej podstawy opodatkowania, ponieważ – jak wyjaśnił – oznaczałoby to uszczerbek w gminnych budżetach. Musiałby on zostać zrekompensowany w inny sposób albo wymagałby zmniejszenia zakresu zadań publicznych realizowanych przez samorządy.
Deklaracje PCC-3 i wpływy z podatku od czynności cywilnoprawnych

Odpowiedź wiceministra finansów Wiesława Janczyka z 26 kwietnia 2017 r. na interpelację poselską nr 11601