Tylko ten, kto ma zezwolenie na obrót instrumentami pochodnymi, może rozliczać przychody i koszty w ramach działalności gospodarczej. Pozostali mają dochód lub stratę z kapitałów pieniężnych.
Takie rygorystyczne stanowisko zajął wczoraj NSA. Orzekł, że straty na instrumentach pochodnych (opcjach, kontraktach terminowych, swapach, umowach forward) wolno ująć w kosztach działalności gospodarczej wyłącznie temu, kto obraca nimi na podstawie zezwolenia. Będą to więc banki, fundusze inwestycyjne, ale nie zwykli przedsiębiorcy działający w innych branżach.
– Kto nie ma zezwolenia, ten nie rozliczy straty, nawet jeśli zawierał transakcje, aby zabezpieczyć swoją podstawową działalność i robił to stale, a nie incydentalnie – powiedział sędzia Krzysztof Winiarski. Wyjaśnił, że w przeciwnym wypadku doszłoby do sankcjonowania nielegalnego obrotu instrumentami pochodnymi.
Dotychczas NSA nie był aż tak surowy w ocenie podatkowych skutków transakcji na instrumentach pochodnych. Czasem pozwalał zaliczać powstałe na nich straty do kosztów z działalności gospodarczej (np. w wyrokach o sygn. akt II FSK 1116/13, II FSK 2070/10). Warunek był jednak taki, aby służyły one zabezpieczeniu prowadzonej przez podatnika działalności (np. eksportowej) przed skutkami wahań kursów walutowych.
Zabezpieczenie ryzyka
Problem bierze się z tego, że zasadniczo przychody z odpłatnego zbycia pochodnych instrumentów finansowych i z realizacji praw z nich wynikających są zaliczane do przychodów z kapitałów pieniężnych. To całkiem inne źródło niż działalność gospodarcza. Tymczasem zyski i straty można odliczać tylko w ramach jednego źródła. Kto więc poniesie stratę np. na opcjach walutowych, ten powinien zrekompensować ją z dochodem z innych instrumentów pochodnych. Pod warunkiem że takie dochody osiągnął.
Problem mają więc od lat przedsiębiorcy, którzy na instrumentach pochodnych tylko stracili.
Handel zagraniczny
Sprawa, którą wczoraj zajmował się NSA, dotyczyła przedsiębiorcy, który zajmował się sprzedażą płodów rolnych. Dla zabezpieczenia się przed niekorzystnymi skutkami spadku kursów walutowych dokonywał też różnych operacji na rynku finansowym (m.in. na opcjach walutowych). Straty na nich odliczył od przychodów z działalności gospodarczej.
Zakwestionował to fiskus. Stwierdził, że podatnik powinien rozliczać transakcje na opcjach w ramach odrębnego źródła przychodów – z kapitałów pieniężnych (art. 10 ust. 1 pkt 7 ustawy o PIT).
Mężczyzna argumentował, że transakcje walutowe służyły zachowaniu oraz zabezpieczeniu źródła przychodów z działalności gospodarczej. Podkreślał, że zawierał je stale, a nie incydentalnie, przez co mają one ścisły związek z prowadzoną przez niego działalnością.
W związku z działalnością
Przegrał jednak w sądach obu instancji. WSA w Szczecinie orzekł, że odstępstwa od zasady w rozliczaniu transakcji na instrumentach pochodnych dokonuje się tylko wtedy, gdy ich odpłatne zbycie następuje w wykonywaniu działalności gospodarczej. To oznacza, że podatnik powinien obracać takimi instrumentami jak profesjonalista – stwierdził.
Tego samego zdania był NSA. Sędzia Winiarski wyjaśnił, że skoro przedsiębiorca nie prowadził działalności polegającej na obrocie instrumentami pochodnymi, tylko handlował płodami rolnymi, to nie zawierał opcji walutowych „w ramach działalności gospodarczej”, tylko „w związku z nią”. Podkreślił, że to zupełnie co innego.
Przywołał również art. 5a ust. 6 ustawy o PIT. Zgodnie z nim działalność gospodarcza to działalność zarobkowa prowadzona we własnym imieniu w sposób zorganizowany i ciągły, z której uzyskane przychody nie są zaliczane do innych przychodów. A w tym wypadku są zaliczane do innych.
A minister niby pozwolił
Możliwość zaliczania strat na instrumentach pochodnych do kosztów uzyskania przychodów z działalności gospodarczej potwierdził minister finansów w interpretacji ogólnej z 3 grudnia 2015 r. (nr FN3.8201.1.2015). Dotyczyła ona jednak tylko podatników CIT i dawała jedynie teoretyczną korzyść. Kończyła się bowiem stwierdzeniem, że w sytuacji gdy nabycie miało wyłącznie cel zarobkowy (spekulacyjny), to wydatki nie stanowią kosztów uzyskania przychodów, o których mowa w art. 15 ust. 1 ustawy o CIT.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 10 stycznia 2017 r., sygn. akt II FSK 3607/14.