Do końca roku są jeszcze pewne możliwości, by nieco mniej oddać fiskusowi. Po 1 stycznia 2017 r. już ich nie będzie. Możliwość obniżenia podatku nie dotyczy jednak dochodów ze sprzedaży papierów wartościowych. Tu przychód pomniejsza się jedynie o koszty uzyskania, a więc np. prowizje od transakcji zakupu i sprzedaży wniesione na rzecz domu maklerskiego.
Od dochodu z giełdy nie można co do zasady nie zapłacić podatku ani nawet go zmniejszyć. Jest on zryczałtowany i wynosi 19 proc. z wyjątkiem sytuacji, gdy w poprzednich latach były straty. Jeśli tak się zdarzyło, to można pomniejszyć przychód ze sprzedaży akcji o połowę wysokości strat. Część inwestorów giełdowych wykorzystuje tę możliwość i przed końcem roku sprzedaje nierentowne akcje, aby obniżyć swój PIT.
Więcej możliwości dają przychody z PIT z pracy, gdzie w grę wchodzą różnego rodzaju darowizny. Ten kto je przekaże, będzie mógł odliczyć ich kwoty – w całości lub części – od dochodu z PIT. Część podatników powie zapewne, że to kiepski sposób ponieważ trzeba komuś coś dać, aby fiskus dostał mniej. Niestety, w tym przypadku nie ma nic za darmo.
Przepisy ustawy o PIT (oraz innych ustaw) pozwalają na obniżenie podatku temu, kto przed końcem roku przekaże darowiznę na działalność charytatywno-opiekuńczą jednego z kościołów, kultu religijnego (jest to druga, odrębna forma darowizny na Kościół), cele krwiodawstwa (trzeba być honorowym dawcą krwi) lub organizacji pożytku publicznego (OPP).
Zacznijmy od najkorzystniejszej formy, czyli darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą Kościoła. Na ten cel można przekazać dowolną kwotę i w całości ją odliczyć od dochodu. W odróżnieniu od innych darowizn, nie obowiązują limity. Niestety, nie wystarczy iść do parafii i przekazać proboszczowi pieniądze, zaznaczając, że wpłacamy datek na działalność charytatywno-opiekuńczą. Wymagany jest przelew na konto bankowe.
Zadanie do wykonania ma również obdarowany, który musi przedstawić darczyńcy pokwitowanie odbioru oraz – w okresie dwóch lat od przekazania darowizny – sprawozdanie o przeznaczeniu jej na działalność charytatywno-opiekuńczą, które sprawia najwięcej problemów. Jeśli bowiem darczyńca otrzyma takie sprawozdanie, ale nie będzie ono na tyle precyzyjne, aby stwierdzić, na co poszły pieniądze i dla kogo, to straci prawo do odliczenia od podatku. Jeśli darowiznę odliczył, urząd skarbowy zażąda od niego zapłaty podatku. Wyjaśnił to Naczelny Sąd Administracyjny, rozpatrując sprawę podatnika, który przelał ponad 200 tys. zł na konto parafii i uzyskał od proboszcza formalnie poprawne sprawozdanie o przeznaczeniu darowizny na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą. NSA uznał, że spełnienie warunków formalnych to jednak za mało, aby podatnik mógł odliczyć darowiznę od dochodu. Pieniądze muszą być bowiem faktycznie wydane na działalność charytatywno-opiekuńczą Kościoła, a sprawozdanie musi zawierać dokładne dane pozwalające na sprawdzenie, czy darowizna została przeznaczona na taką działalność, i ustalenie ostatecznych beneficjentów pomocy.
Zainteresowani muszą uczulić proboszcza, któremu przekazują pieniądze na działalność charytatywno-opiekuńczą, aby sporządził prawidłowe i precyzyjne sprawozdanie.
Gdyby darowizna miała trafić na cele kultu religijnego (np. zakup szat liturgicznych dla księdza, remont dachu, wymianę drzwi w kościele, zakup monstrancji, dzwonków dla ministrantów itd.), można przelać dowolną kwotę, ale odliczy nie więcej niż 6 proc. własnego dochodu z tego roku. Co więcej, taką darowiznę trzeba udokumentować potwierdzeniem przelewu na konto bankowe parafii. Robiąc przelew, trzeba wskazać nazwisko darczyńcy i cel, na jaki przekazuje środki.
Identyczne warunki – możliwość odliczenia do 6 proc. dochodu i konieczność przelania pieniędzy na konto bankowe – dotyczą darowizn na cele pożytku publicznego. Można wybrać taką organizację w Polsce, w Unii Europejskiej lub w kraju należącego do Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Ostatnią formą darowizny jest ulga na krew. Mogą z niej jednak skorzystać wyłącznie honorowi dawcy krwi, którzy zostali zarejestrowani i nie otrzymali w zamian pieniędzy. Niestety tu również obowiązują ograniczenia – zarówno jeśli chodzi o przekazanie ilości krwi lub osocza, jak i limit dochodu (6 proc. dochodu rocznego dawcy). Ministerstwo Finansów wyjaśnia w interpretacjach indywidualnych, że mężczyźni w ciągu roku mogą przekazać 2,7 litra krwi, a kobiety 1,8 litra. Osocza można oddać więcej – maksymalnie 25 litrów rocznie. Wartość przekazanej darowizny oblicza się, mnożąc ilość oddanej nieodpłatnie krwi lub jej składników przez kwotę 130 zł (jest to tzw. ekwiwalent pieniężny za litr pobranej krwi). Mężczyźni mogą pomniejszyć swój dochód podatkowy maksymalnie o 351 zł, a kobiety o 234 zł. Jeśli chodzi o osocze, to maksymalnie można odliczyć 3250 zł.
Podstawa prawna
Art. 26 ust. 1 pkt 9, art. 26 ust. 5 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.). Art. 3 ust. 2 i 3, art. 4 ustawy z 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i wolontariacie (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1118). Art. 55 par. 7 ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. nr 29, poz. 154 ze zm.). Art. 6 ustawy z 22 sierpnia 1997 r. o publicznej służbie krwi (Dz.U. nr 106, poz. 681, ze zm.). Wyrok NSA z 9 sierpnia 2016 r., sygn. akt II FSK 2397/14.