Naczelny Sąd Administracyjny orzekł wczoraj, że fiskus nie może żądać 23-proc. podatku od tego typu środków higienicznych. Nawet wtedy, gdy oprócz waty celulozowej mają samoprzylepny pas.
Sprawa dotyczyła producenta wkładek laktacyjnych, a więc produktu chroniącego bieliznę matki w okresie karmienia piersią. Jego produkt składał się w 100 proc. z celulozy wchłaniającej wyciekający z piersi pokarm. Wkładki miały także przylepiec, który umożliwiał przymocowanie ich do biustonosza, co gwarantowało większy komfort noszenia.
I to stało się przyczyną sporu z fiskusem o stawkę VAT.
Producent uważał, że powinien mieć prawo do stosowania preferencyjnej 8-proc. stawki podatku. Odwoływał się do przepisu, zgodnie z którym: podpaski higieniczne i tampony, wata, pieluszki, wkładki i podobne artykuły sanitarne dla niemowląt i dorosłych oraz podobne wyroby sanitarne lub wyroby odzieżowe i akcesoria odzieżowe są objęte taką właśnie stawką.
Warunek jest jednak taki, że muszą być wykonane z masy celulozowej papieru, waty celulozowej lub wstęg z włókien celulozowych. (zobacz: PKWiU poz. 17.22.12.0, poz. 81 załącznik nr 3 do ustawy o VAT oraz rozporządzenie ministra finansów w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o VAT). Producent był przekonany, że spełnia warunki preferencji.
Innego zdania był dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie, który uważał, że podatek od wkładek laktacyjnych powinien wynosić 23 proc. Argumenty miał dwa. Po pierwsze, wkładka laktacyjna to nie pielucha ani podpaska. Po drugie, dodanie do niej przylepca powoduje, że nie jest wykonana wyłącznie z celulozy.
WSA w Warszawie stanął po stronie producenta wkładek laktacyjnych. Zwrócił uwagę na to, że preferencja obejmuje pieluchy, podpaski, ale także podobne wyroby sanitarne lub odzieżowe oraz akcesoria odzieżowe. Na tej podstawie uznał, że celulozowa wkładka laktacyjna może korzystać z preferencji podobnie jak celulozowa pielucha. Uznał też, że dodanie do niej przylepca nie zwiększa wysokości stawki VAT, bo przepisy wcale nie mówią, że środki higieniczne muszą być wykonane w 100 proc. z samej waty.
Wyrok potwierdził NSA. Sędzia Sylwester Marciniak nie miał żadnych wątpliwości co do tego, że z preferencji mogą korzystać środki higieniczne różnego rodzaju, i to zarówno te z przylepcami, jak i bez. W przeciwnym wypadku doszłoby do dyskryminacji – stwierdził sędzia. ⒸⓅ
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 20 grudnia 2016 r., sygn. akt I FSK 803/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia